Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Regulamin forum
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2025 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2025 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Z powodu braku pewności jak bezproblemowo będzie można realizować wakacyjne wojaże, postanowiłem sprezentować sobie tygodniowy spływ kajakowy rzekami i jeziorami Suwalszczyzny. Znalazłem organizatora, który za niewygórowaną kwotę takie spływy organizuje i już w marcu zarezerwowałem 2 miejsca na imprezę, która miała się odbyć w dniach 10 – 16 lipca. Zaplanowana trasa obejmując a około 80 kilometrów wodnych szlaków, miała prowadzić przez jezioro Wigry, Czarną Hańczę i kanał Augustowski. Nie dane mi było jednak skorzystać z tych atrakcji, gdyż trzy tygodnie przed planowanym rozpoczęciem spływu, organizator poinformował mnie, że pływ został odwołany. Nie pozostało mi nic innego, jak zaimprowizować jakiś inny wyjazd w rejony, które również słyną z ciekawych tras kajakowych. Wybór padł na Bory Tucholskie, a konkretnie okolice przez które przepływa rzeka Brda.
Wyjechaliśmy z domu po południu w poniedziałek 28 czerwca, a ponieważ nigdzie nam się nie spieszyło, przed dotarciem do celu podroży którym było poole biwakowe w Wymysłowie GPS 53.605624, 17.920977, postanowiliśmy zanocować w Kole, jednym ze starszych miast w Polsce. Miasto Koło zostało założone w 1362 roku jako własność królewska. Krzyżowały się tu ważne szlaki handlowe. Położenie w rozwidleniu rzeki Warty, wśród nadwarciańskich bagien, decydowało o obronnych walorach osady. I to tu w ostatnich latach panowania króla Kazimierza Wielkiego, został zbudowany warowny zamek obronny. Mimo, że Koło ma wiele zabytkowych budowli, my postanowiliśmy odwiedzić jedynie kolski zamek (GPS 52°11'51.4"N 18°36'30.0"E, 52.197596, 18.608344) i poszukać miejscówki na nocleg.
Ruiny zamku obronnego Kazimierza Wielkiego
Panorama rzeki Warty widziana z murów zamkowych
Miejscówkę noclegową znalazłem na cichym parkingu przy ul. Dąbrowskiego, naprzeciw cmentarza ewangelickiego (GPS 52°11'13.0"N 18°37'44.3"E, 52.186931, 18.628959).
W następnym dniu po dotarciu do Wymysłowa, usiłowałem najpierw znaleźć pole biwakowe, a po natrafieniu na tablicę informującą chciałem na to pole dojechać, co okazało się niemożliwe. Zawróciłem, gdy okazało się, że wiodąca do biwakowiska wąska, gruntowa droga opada nagle w bardzo stromy zjazd. Dobrze, że znalazłem miejsce aby zawrócić, bo nawet ze 120 kucykami pod maską, miałbym obawy czy koła nie utracą przyczepności, podczas wjazdu pod górę. Znalazłem niedaleko alternatywną miejscówkę, z normalnym wjazdem w miejscowości Gołąbek (53°36'50.4"N 17°56'59.6"E, 53.614010, 17.949890).
Pole namiotowe w Gołąbku
Ktoś może zapytać, po co szukać pola namiotowego i płacić, skoro kamperem można stanąć gdziekolwiek „na dziko”. Otóż uważam, że jeżeli nie jest to „objazdówka” z „jednonocnymi” postojami w danym miejscu, a rekreacja z nastawieniem na aktywny wypoczynek (kajaki, rowery), pozostawienie kampera w strzeżonym miejscu daje nam komfort bezstresowego relaksu.
Trzeba przyznać, że pogoda nas nie rozpieszczała. Wieczorem zerwała się kilkugodzinna burza z silnymi opadami deszczu, lecz ranek był już pogodny. Wybraliśmy się zatem rowerami do Fojutowa, aby obejrzeć słynne fojutowskie akwedukty.
W drodze do Fojutowa - punkt widokowy "Binduga" w rezerwacie przyrody "Dolina Rzeki Brdy".
Tajemnicza „binduga” to miejsce na którym formowało się drewno w tratwy przed spławianiem go wodą.
Odpoczynek w drodze do Fojutowa
Zanim dotarliśmy do akweduktu, „zaliczyłem” wieżę widokową.
Z której wykonałem kilka zamieszczonych poniżej zdjęć.
Akwedukt w Fojutowie (GPS 53°43'16.4"N 17°54'10.0"E, 53.721220, 17.902777)
W latach 1841–1848 na terenie Borów Tucholskich budowano Wielki Kanał Brdy. Jego celem było nawodnienie pól i łąk w okolicy Czerska. Wykorzystywano go także do spławiania drewna. Na 15. km planowanej trasy kanału napotkano ciek wodny – Czerską Strugę. W celu pokonania przeszkody konstruktorzy kanału zdecydowali się na budowę formy mostu wzorowanej na antycznych akweduktach. Budowla ma dwa poziomy: niższy i wyższy. Niższy poziom ma postać tunelu, którym przepływa Czerska Struga. Wyższym poziomem płynie Wielki Kanał Brdy. Różnica wysokości poziomów wynosi 9 m. Akwedukt ma 75 metrów długości i 68 metrów szerokości. Źródło Wikipedia
Punkt widokowy akweduktu
Wielki Kanał Brdy w Fojutowie
Żona Elżbieta na mostku nad Wielkim Kanałem Brdy
Okazało się ,że w Fojutowie tuż przy akwedukcie jest wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaki i rowery wodne) i można stanąć tanio na pobliskim parkingu. Postanowiliśmy zatem wrócić do Gołąbka i przemieścić się kamperem do Fojutowa (53°43'18.8"N 17°54'09.2"E, 53.721880, 17.902552). Informacyjnie podaję, że dojazd do parkingu odbywa się gruntowymi drogami od wiosek leżących na północ od Fojutowa (Lipce i Łosiny).
Kamperek na parkingu w Fojutowie
Muszę stwierdzić, że nasze plany paraliżowała niepewna pogoda. Po noclegu w Fojutowie chciałem wypożyczyć kajak i spłynąć kanałem Brdy. Ponieważ rano padało, zrezygnowałem ze spływu bo moknięcie na wodzie wielkiego sensu nie ma. Około południa przestało padać i pogoda się nieco poprawiła,pojechaliśmy więc rowerami do miejscowości Mylof, do miejsca w którym znajduje się tama na Brdzie i gdzie rozpoczyna swój bieg Wielki Kanał Brdy.
W drodze do Mylofu
Do Mylofu jedzie się przez Rytel. Miejsce zniszczone kilka lat temu przez wielka nawałnicę. Przyroda powoli zabliźnia swoje rany, ale widok i tak jest przygnębiający.
Wiadukt w Rytlu
Tama w Mylofie. Początek wielkiego kanału Brdy.
Okazało się że w Mylofie, znajduje się miejscówka biwakowa należąca do Nadleśnictwa, opłaty symboliczne. Swój pobyt trzeba zgłosić do leśniczego. Niedaleczko jest hodowla ryb gdzie można kupić ryby świeże i wędzone (GPS 53°46'27.8"N 17°42'47.1"E 53.774380, 17.713090 )
Biwak w Mylofie
Po zobaczeniu tamy, postanowiliśmy wrócić do Fojutowa, aby w następnym dniu przejechać kamperem do Mylofu. Niestety nasz zamiar spełzł na niczym. W nocy zaczęło padać, a rano już lało. Ponieważ prognozy na najbliższy tydzień nie przewidywały poprawy pogody, postanowiliśmy wrócić do domu, kajaki odkładając na lepszą okazję, która nastąpiła już wkrótce. Ale o tym będzie w następnej relacji.
Wyjechaliśmy z domu po południu w poniedziałek 28 czerwca, a ponieważ nigdzie nam się nie spieszyło, przed dotarciem do celu podroży którym było poole biwakowe w Wymysłowie GPS 53.605624, 17.920977, postanowiliśmy zanocować w Kole, jednym ze starszych miast w Polsce. Miasto Koło zostało założone w 1362 roku jako własność królewska. Krzyżowały się tu ważne szlaki handlowe. Położenie w rozwidleniu rzeki Warty, wśród nadwarciańskich bagien, decydowało o obronnych walorach osady. I to tu w ostatnich latach panowania króla Kazimierza Wielkiego, został zbudowany warowny zamek obronny. Mimo, że Koło ma wiele zabytkowych budowli, my postanowiliśmy odwiedzić jedynie kolski zamek (GPS 52°11'51.4"N 18°36'30.0"E, 52.197596, 18.608344) i poszukać miejscówki na nocleg.
Ruiny zamku obronnego Kazimierza Wielkiego
Panorama rzeki Warty widziana z murów zamkowych
Miejscówkę noclegową znalazłem na cichym parkingu przy ul. Dąbrowskiego, naprzeciw cmentarza ewangelickiego (GPS 52°11'13.0"N 18°37'44.3"E, 52.186931, 18.628959).
W następnym dniu po dotarciu do Wymysłowa, usiłowałem najpierw znaleźć pole biwakowe, a po natrafieniu na tablicę informującą chciałem na to pole dojechać, co okazało się niemożliwe. Zawróciłem, gdy okazało się, że wiodąca do biwakowiska wąska, gruntowa droga opada nagle w bardzo stromy zjazd. Dobrze, że znalazłem miejsce aby zawrócić, bo nawet ze 120 kucykami pod maską, miałbym obawy czy koła nie utracą przyczepności, podczas wjazdu pod górę. Znalazłem niedaleko alternatywną miejscówkę, z normalnym wjazdem w miejscowości Gołąbek (53°36'50.4"N 17°56'59.6"E, 53.614010, 17.949890).
Pole namiotowe w Gołąbku
Ktoś może zapytać, po co szukać pola namiotowego i płacić, skoro kamperem można stanąć gdziekolwiek „na dziko”. Otóż uważam, że jeżeli nie jest to „objazdówka” z „jednonocnymi” postojami w danym miejscu, a rekreacja z nastawieniem na aktywny wypoczynek (kajaki, rowery), pozostawienie kampera w strzeżonym miejscu daje nam komfort bezstresowego relaksu.
Trzeba przyznać, że pogoda nas nie rozpieszczała. Wieczorem zerwała się kilkugodzinna burza z silnymi opadami deszczu, lecz ranek był już pogodny. Wybraliśmy się zatem rowerami do Fojutowa, aby obejrzeć słynne fojutowskie akwedukty.
W drodze do Fojutowa - punkt widokowy "Binduga" w rezerwacie przyrody "Dolina Rzeki Brdy".
Tajemnicza „binduga” to miejsce na którym formowało się drewno w tratwy przed spławianiem go wodą.
Odpoczynek w drodze do Fojutowa
Zanim dotarliśmy do akweduktu, „zaliczyłem” wieżę widokową.
Z której wykonałem kilka zamieszczonych poniżej zdjęć.
Akwedukt w Fojutowie (GPS 53°43'16.4"N 17°54'10.0"E, 53.721220, 17.902777)
W latach 1841–1848 na terenie Borów Tucholskich budowano Wielki Kanał Brdy. Jego celem było nawodnienie pól i łąk w okolicy Czerska. Wykorzystywano go także do spławiania drewna. Na 15. km planowanej trasy kanału napotkano ciek wodny – Czerską Strugę. W celu pokonania przeszkody konstruktorzy kanału zdecydowali się na budowę formy mostu wzorowanej na antycznych akweduktach. Budowla ma dwa poziomy: niższy i wyższy. Niższy poziom ma postać tunelu, którym przepływa Czerska Struga. Wyższym poziomem płynie Wielki Kanał Brdy. Różnica wysokości poziomów wynosi 9 m. Akwedukt ma 75 metrów długości i 68 metrów szerokości. Źródło Wikipedia
Punkt widokowy akweduktu
Wielki Kanał Brdy w Fojutowie
Żona Elżbieta na mostku nad Wielkim Kanałem Brdy
Okazało się ,że w Fojutowie tuż przy akwedukcie jest wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaki i rowery wodne) i można stanąć tanio na pobliskim parkingu. Postanowiliśmy zatem wrócić do Gołąbka i przemieścić się kamperem do Fojutowa (53°43'18.8"N 17°54'09.2"E, 53.721880, 17.902552). Informacyjnie podaję, że dojazd do parkingu odbywa się gruntowymi drogami od wiosek leżących na północ od Fojutowa (Lipce i Łosiny).
Kamperek na parkingu w Fojutowie
Muszę stwierdzić, że nasze plany paraliżowała niepewna pogoda. Po noclegu w Fojutowie chciałem wypożyczyć kajak i spłynąć kanałem Brdy. Ponieważ rano padało, zrezygnowałem ze spływu bo moknięcie na wodzie wielkiego sensu nie ma. Około południa przestało padać i pogoda się nieco poprawiła,pojechaliśmy więc rowerami do miejscowości Mylof, do miejsca w którym znajduje się tama na Brdzie i gdzie rozpoczyna swój bieg Wielki Kanał Brdy.
W drodze do Mylofu
Do Mylofu jedzie się przez Rytel. Miejsce zniszczone kilka lat temu przez wielka nawałnicę. Przyroda powoli zabliźnia swoje rany, ale widok i tak jest przygnębiający.
Wiadukt w Rytlu
Tama w Mylofie. Początek wielkiego kanału Brdy.
Okazało się że w Mylofie, znajduje się miejscówka biwakowa należąca do Nadleśnictwa, opłaty symboliczne. Swój pobyt trzeba zgłosić do leśniczego. Niedaleczko jest hodowla ryb gdzie można kupić ryby świeże i wędzone (GPS 53°46'27.8"N 17°42'47.1"E 53.774380, 17.713090 )
Biwak w Mylofie
Po zobaczeniu tamy, postanowiliśmy wrócić do Fojutowa, aby w następnym dniu przejechać kamperem do Mylofu. Niestety nasz zamiar spełzł na niczym. W nocy zaczęło padać, a rano już lało. Ponieważ prognozy na najbliższy tydzień nie przewidywały poprawy pogody, postanowiliśmy wrócić do domu, kajaki odkładając na lepszą okazję, która nastąpiła już wkrótce. Ale o tym będzie w następnej relacji.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Ciok
- Old Traveler
- Posty: 591
- Rejestracja: 07 lut 2014, 10:54
- Imieniny: 0- 0- 0
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
No, nareszcie coś się dzieje. Brawo Irel.
„poznaj swój kraj, ojczyźnie służ” - Mazowsze jest piękne, otwórz oczy.
Karawanierzy Mazowieccy - sekcja moto
Karawanierzy Mazowieccy - sekcja moto
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Dzięki Irku
Nie obchodzę urodzin.
Przestało mnie interesować "czy gefizyk ma buty"
Nie ma? to za 500+ niech sobie kupi. Mi nie dali.
Przestało mnie interesować "czy gefizyk ma buty"
Nie ma? to za 500+ niech sobie kupi. Mi nie dali.
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Tak patrzę i odnoszę wrażenie, że przytyłeś? A P. Ela odmłodniała ?
Abo mi w oczach się zaćma odzywa...
Abo mi w oczach się zaćma odzywa...
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Mógłbyś napisać, że zmężniałem, a nie przytyłem . Faktycznie to schudłem 5 kg i nie wiem czy to dobrze, bo teraz jest 5 kilogramów obywatela mniej
A czy moja małżonka odmłodniała? Zawsze była młodsza ode mnie i wydaje mi się, że w najbliższym czasie to się nie zmieni Poza tym, nie chwaląc się mogę stwierdzić, że przy dobrym mężu żona sama z siebie młodnieje .
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Sławcio
- Karawanier
- Posty: 3987
- Rejestracja: 03 gru 2012, 09:44
- Imieniny: 0- 0- 0
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Moja małżonka prywatna też tak twierdzi.Irel pisze: ↑23 lip 2021, 18:52Mógłbyś napisać, że zmężniałem, a nie przytyłem . Faktycznie to schudłem 5 kg i nie wiem czy to dobrze, bo teraz jest 5 kilogramów obywatela mniej
A czy moja małżonka odmłodniała? Zawsze była młodsza ode mnie i wydaje mi się, że w najbliższym czasie to się nie zmieni Poza tym, nie chwaląc się mogę stwierdzić, że przy dobrym mężu żona sama z siebie młodnieje .
Dzięki za relację.
Pozdrawiam Sławek
Nie mam już Viaderka i Devilnej Hondy. Mam za to mniejszość niemiecką.
Nie mam już Viaderka i Devilnej Hondy. Mam za to mniejszość niemiecką.
- Malineczka
- Forumowicz
- Posty: 280
- Rejestracja: 18 mar 2013, 09:28
- Imieniny: 14- 5- 0
- Lokalizacja: Łódzkie
- Kontakt:
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Oj dawno nie zaglądałem. Piękna relacyjka.
"Caravaning jest jak świeży powiew wiatru który sprawia, że znów jesteś młody"
Bonifacy i Genowefa.
Bonifacy i Genowefa.
- Jacek
- Karawanier
- Posty: 840
- Rejestracja: 03 gru 2012, 21:32
- Lokalizacja: Mam tak samo jak Ty
- Kontakt:
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
NIe tylko ty.
Dzięki Irku za relację. Fajne zdjęcia.
Dzięki Irku za relację. Fajne zdjęcia.
Najciekawsze jest za widnokręgiem
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Bory Tucholskie są piekne.
- Sławcio
- Karawanier
- Posty: 3987
- Rejestracja: 03 gru 2012, 09:44
- Imieniny: 0- 0- 0
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Właśnie testujemy Bory Tucholskie
Pozdrawiam Sławek
Nie mam już Viaderka i Devilnej Hondy. Mam za to mniejszość niemiecką.
Nie mam już Viaderka i Devilnej Hondy. Mam za to mniejszość niemiecką.
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Ciekawi mnie czy z tego "testowania" powstanie jakaś relacja, czy skończy się jak zwykle.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Królik
- Forumowicz
- Posty: 503
- Rejestracja: 29 gru 2012, 11:09
- Imieniny: 0- 0- 0
- Lokalizacja: Polałąki
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Teraz tylko brakuje Cioka z motocyklem...
Pozdrawiam
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
W paru miejscach byłem i podziwiam.
- Jacek i Agatka
- Forumowicz
- Posty: 79
- Rejestracja: 07 lut 2018, 17:41
- Imieniny: 0- 0- 0
- Lokalizacja: Kutno
Re: Kamperem i rowerem – wakacyjna wyprawa w Bory Tucholskie
Ciok na motury.... co ty na to?