Rankiem po podróży w rzęsistym deszczu dotarliśmy do Świętej Góry Grabarki, najważniejszego miejsca kultu religijnego wyznawców prawosławia w Polsce. Kampera postawiłem na dużym parkingu usytuowanym przy sanktuarium. Przed rozpoczęciem zwiedzania oraz w oczekiwaniu na ustanie deszczu, w suchym wnętrzu kampera raczyliśmy się pyszną kawą z kamperowej kafeterii.
Święta Góra Grabarka jest w Polsce najważniejszym miejscem prawosławnych pielgrzymek. Góra zasłynęła w 1710r., podczas epidemii cholery na Podlasiu. W tym czasie pewnemu starcowi we śnie zostało objawione, że ratunek można znaleźć na pobliskim wzgórzu. Wierni poszli za głosem Bożym, przynosząc ze sobą krzyże. Z modlitwą obmywali się i pili wodę ze źródełka. Według kroniki siemiatyckiej parafii ratunek od choroby znalazło wówczas ok. 10 tys. ludzi. W podzięce Bogu za cud zbudowano na tym miejscu drewnianą kapliczkę Przemienienia Pańskiego. Cerkiew przebudowywana, remontowana, upiększana dotrwała do 1990r, kiedy to podpalona spłonęła doszczętnie. Nowa cerkiew została wyświęcona w 1998r. Jest już murowana.
Cerkiew


Od setek lat ludzie przychodzą tu z prośbą i modlitwą o pomoc. Zostawiają swoje krzyże, pod którymi kryją się ich osobiste troski, smutki i radości.




Zabudowania klasztorne. W 1947r na Świętej Górze powstał prawosławny żeński klasztor św. Marty i Marii. Od tej pory historia Góry jest nieodłączna od dziejów klasztoru. Siostry modlą się i opiekują się tym świętym miejscem.

Cudowne źródełko

Niestety, nie dane nam było zaczerpnąć cudownej wody z powodu awarii pompy.

Następnym etapem naszej podróży po „ścianie wschodniej” był Kodeń.
Pod koniec XV w. Jan Sapieha, wojewoda trocki, nabył Kodeń. W 1518 roku powstała tu parafia rzymskokatolicka, równocześnie z nią rozpoczęto budowę pierwszej cerkwi prawosławnej, którą również fundował Paweł Sapieha.
W XVII wieku Mikołaj Sapieha wybudował w mieście renesansowy kościół św. Anny. Od 1631 roku, po przywiezieniu przez Mikołaja Sapiehę z Rzymu skradzionego obrazu (dziś: Matka Boża Kodeńska), przedstawiającego malarską kopię hiszpańskiej rzeźby Matki Bożej z Guadalupe, Kodeń stał się miejscowością pielgrzymkową .
15 sierpnia 1723 z inicjatywy Jana Fryderyka Sapiehy biskup łucki Stefan Rupniewski dokonał koronacji słynącego z cudów obrazu. Był to trzeci obraz koronowany na ziemiach Rzeczypospolitej, po obrazie Matki Bożej Częstochowskiej i obrazie Matki Bożej Trockiej. Po upadku powstania styczniowego, w którym mieszkańcy Kodnia brali aktywny udział, 6 kwietnia 1875 r. z rozkazu cara kościół św. Anny zamieniono na cerkiew prawosławną, natomiast obraz Matki Bożej w sierpniu 1875 wywieziono na Jasną Górę, skąd powrócił 4 września 1927 r.
Kościół św. Anny




Kalwaria Kodeńska.

Jest to dawny teren zamkowy książąt Sapiehów, do którego się schodzi starą brukowaną drogą. Jego sercem i ozdobą jest Kościół Ducha Świętego.W 1930 roku zaczęło się przekształcanie terenu zamkowego na przestrzeń liturgiczną. Ojcowie Oblaci- kustosze sanktuarium kodeńskiego stworzyli koncepcję artystyczną Kalwarii.
Kościół św. Anny i zabudowania klasztorne o,o Oblatów widziane ze ścieżek Kalwarii

Kościół Ducha Świętego


Kaplica Świętej Rodziny

Stacje męki Pańskiej

Wschód Polski jest konglomeratem kultur i co się z tym wiążę konglomeratem wyznań. Pokonując tylko kilka kilometrów można się natknąć na wyznawców różnych religii. I tak przemieszczając się na południe od Kodnia, zawitaliśmy do Jabłecznej, z prawosławną świątynią pod wezwaniem św. Onufrego.
Cerkiew pw. Św. Onufrego







Ogrody Klasztorne

Cudowne źródełko

Zabudowania klasztorne

Ponieważ postanowiliśmy zanocować w Jabłecznej, przed odpoczynkiem wybraliśmy się na rowerową wycieczkę po okolicy.

Nad graniczną rzeką Bug. Za rzeką jest już Białoruś.


Jedna z dwu nadbużańskich kaplic należących di kompleksu świątynnego w Jabłecznej.

Kilka informacji odnośnie losów prawosławia na wschodnich rubieżach Polski.
W przedwojennej Polsce, mimo faktu, że duchowieństwo prawosławne było najlojalniejsze, ze wszystkich mniejszości narodowych, władze polskie traktowały Cerkiew najbardziej restrykcyjnie spośród wszystkich Kościołów. Władze uważały że prawosławni Ukraińcy i Białorusini to Polacy zruszczeni pod batogiem zaborcy, których trzeba szybko przywrócić macierzy. Dlatego po Wielkiej Wojnie przeprowadzono akcję burzenia świątyń prawosławnych i zajmowania ich na cele kultu rzymskokatolickiego. Po pierwszej fali spontanicznego zajmowania i burzenia cerkwi, w roku 1929 Rzymskokatolicki episkopat złożył do sądów 755 pozwów, roszcząc sobie prawo do około połowy posiadanych jeszcze wtedy przez Cerkiew świątyń i monasterów. Domagano się soborów w Pińsku, Krzemieńcu, Łucku, monasteru w Jabłecznej. Sąd Najwyższy uznał jednak 23 stycznia 1934r tę drogę za niewłaściwą. Władze obawiały się rozruchów na tle religijnym i skandalu międzynarodowego. Jednak w tym okresie zdążono zniszczyć 23 cerkwie z listy 97 uznanych za zbędne. Tak więc jabłeczyński monastyr ostał się jedynie dzięki wyrokowi sądowemu.
Po zwiedzeniu okolicy i przed udaniem się na spoczynek, udaliśmy się do cerkwi na wieczorne nabożeństwo. Mnisi sygnalizują że nadeszła pora modlitwy uderzając drewnianym młotkiem w deskę. Muszę przyznać, że nabożeństwa prawosławne po pierwsze są bardzo długie ( trwają około 90 minut) i po drugie uczestniczy się w nich stojąc ( w cerkwiach jest niewiele miejsc siedzących pod ścianami, przeznaczony głownie dla ludzi starych i słabych). Jednak cerkiewne śpiewy rekompensują znoszenie tych niewielkich niewygód.
Tutaj dalsza część relacji - cz. 6