Artur Nowak: często biskup dobrze wie, że dany ksiądz ma dzieci i w ogóle takiego tematu z nim nie porusza, dopóki nie ma żadnej afery
Dzieci księży, które odkryły prawdziwą tożsamość, zostały automatycznie okradzione ze swojej wiary. Dostrzegam wielką hipokryzję w nauczaniu Kościoła. W Ewangelii Jezus wywyższa dzieci, mówiąc: "Temu, kto skrzywdzi jedno z tych najmniejszych i był przyczyną jego upadku, lepiej by było, aby uwiązał sobie kamień młyński u szyi i rzucił się w morze". W praktyce okazuje się, że autorytet instytucji stał się jej bożkiem, który Kościół ceni bardziej niż dobro dziecka – mówi w rozmowie z Onetem Artur Nowak, autor książki „Dzieci, które gorszą”.
Taki ksiądz potrzebuje pieniędzy na utrzymanie rodziny. Nie bądź świnia i zasil fundusz.Z badań szacunkowych przeprowadzonych kilkanaście lat temu przez prof. Baniaka wynikało, że około 60 procent z kilkuset księży objętych badaniem żyje w związkach, a 15 procent księży ma dzieci. Dziś te liczby na pewno są wyższe – ocenia Artur Nowak
Biskupi stoją na stanowisku, że ksiądz, który ma potomka, musi w praktyce się go wyrzec, zmienić mu nazwisko i zaprzestać z nim kontaktów. Matki tych dzieci nie chcą mieć z tą instytucją nic wspólnego - dodaje
Żaden z hierarchów nie skrytykował takich wypowiedzi, jak choćby arcybiskupa Michalika, że pedofilia w Kościele jest spowodowana tym, że dziecko szuka miłości, bo nie otrzymuje jej w swoim domu - tłumaczy
Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy się domagać od Kościoła, jest to, by opublikowano informacje dot. obecnej sytuacji księży pedofilów. Do Fundacji „Nie lękajcie się” cały czas przychodzą informacje, że tacy księża są po prostu przenoszeni na inną parafię – dodaje Nowak
