Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Regulamin forum
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2023 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2023 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Korzystając z okazji, jaką był udział w białoruskim zlocie "Urodziny chatki na kurzej stopce - pierwszego campera na świecie", który miał się odbyć w dniach 7-10 maj 2016 we wsi Kołodnica (160km za Mińskiem), postanowiłem wraz z załogami „Mirek3510” i „EdwardB” poznać nieco „klimaty” Białorusi, która mimo bliskiego położenia jest dla wielu z nas „terra incognita”. Ponieważ wizy wystawiono nam na 10 dni, a sam zlot przewidywany był na dni 4, pozostawało nieco czasu na poznanie, choć niewielkiej części państwa, w którym wcześniej nigdy nie byłem.
Granicę przekroczyliśmy tuż po północy 4 maja, czyli w pierwszym dniu ważności posiadanych wiz
Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było przekraczanie granicy państwa. Polskie służby graniczne sprawnie dokonały kontroli paszportowej, sprawdziły czy w czeluściach kampera nie ukrywamy nielegalnych emigrantów, odnotowały fakt przekroczenia granicy w swojej ewidencji elektronicznej i już po chwili byliśmy na stronie białoruskiej. Ponieważ wcześniej czytałem o panującej na Białorusi biurokracji, mając złe doświadczenia z przekraczaniem innej granicy wschodniej (na Ukrainie), przypuszczałem, że białoruska odprawa graniczna będzie udręką. Okazało się, że mimo ciągłego obowiązywania archaicznego „systemu karteczkowego”, odprawa przebiegła bardzo sprawnie, a białoruskie służby starały się nam maksymalnie pomóc w wypełnieniu wszelkich formalności.
Krótki wykład, na czym polega „system karteczkowy”. Przy wjeździe na białoruską stronę granicy otrzymuje się karteczkę („talończyk”), na którym trzeba zebrać trzy pieczątki świadczące o przejściu: odprawy granicznej, paszportowej i celnej. Przed opuszczeniem granicy opieczętowany „talończyk” oddaje się pogranicznikowi i już można wjechać na teren Republiki Białoruś. Nie był to oczywiście koniec wszystkich przeszkód, które należało pokonać, aby móc samochodem poruszać się swobodnie po terenie tego kraju. Po wjeździe na teren Białorusi, należy koniecznie zakupić urządzenie „beltol” działające tak jak nasz, „viatol”. Na Białorusi cześć dróg jest płatna, przy czym dla wszystkich obcokrajowców opłata za korzystanie z tych dróg jest obowiązkowa bez względu na ciężar pojazdu. Oczywiście zaraz za granicą należy też „napoić” mechanicznego rumaka, który powiezie nas w stronę nowej przygody. Tankowanie nie uszczupli przy tym bardzo naszego portfela, gdyż za 1 litr oleju napędowego zapłacimy tylko 2,50 PLN ( 12 300 BYR)
Od razu informuję, że tankowanie na Białorusi odbywa się na „sposób wschodni” tj. pracownikowi stacji paliw należy podać, jaką ilość paliwa chce się zakupić i zapłacić za to paliwo. Po tym dopiero uruchamiany jest dystrybutor, którym nalewamy odmierzoną przez pompiarza ilość paliwa, za którą zapłaciliśmy. Za paliwo i urządzenia „beltol” najlepiej jest płacić kartą. Mimo 3% prowizji za przewalutowanie, pobieranej przez bank od każdej transakcji, jest to o wiele wygodniejsze, niż przeliczanie „kosmicznych „ kwot w białoruskich rublach. Dodatkowo nadpłacone kwoty, zarówno za paliwo, które nie zmieściło się do zbiornika, jak i za niewykorzystany „beltol” , zawracane wtedy są również w formie elektronicznej ( wpłata przy użyciu karty na nasz rachunek bankowy)
Po tym wszystkim mogliśmy już spokojnie przystąpić do realizacji programu zwiedzania Białorusi.
Pierwszym etapem naszej podróży było miasto graniczne Brześć, z Muzeum Techniki Kolejowej i ze słynną Twierdzą Brzeską. Z uwagi późną porę, postanowiliśmy znaleźć miejsce na nocleg, aby wypocząć i nabrać sil przed czekającymi nas atrakcjami. Kampery postawiliśmy na małym, spokojnym parkingu ( GPS N 52º05”14,06” E 23º40’01,01”) położonym kilkaset metrów od głównego wejścia do Twierdzy Brzeskiej i w niedalekiej odległości od Muzeum Techniki Kolejowej.
Kampery stojące w Brześciu na parkingu
W pierwszej kolejności postanowiliśmy zwiedzić Twierdzę Brzeską.
Historia tej twierdzy nierozerwalnie spleciona jest z historią Rosji, Polski i Białorusi.
W roku 1833 władze Imperium Rosyjskiego rozpoczęły prace inżynieryjne nad przygotowaniem terenu pod budowę. Jednak dopiero 1 czerwca 1836 roku przystąpiono do budowy samej twierdzy, którą ukończono w roku 1842. Twierdzę stale poszerzano o fortyfikacje zewnętrzne. W latach 1878-1888 wokół twierdzy zbudowano I pierścień fortów zewnętrznych składający się z 10 obiektów, a na początku XX wybudowanie II zewnętrzny obwód fortów składający się z 14 obiektów. W 1915 część z umocnień twierdzy została zniszczona przez wycofujących się Rosjan. Od 1919 roku twierdza należała do Polski i nosiła nazwę twierdzy w Brześciu Litewskim W roku 1930, przed i w trakcie „Procesu brzeskiego”, więziono tu działaczy opozycji parlamentarnej.
17 września 1939 twierdza została zdobyta przez Niemców, po odparciu przez Polaków siedmiu szturmów XIX Korpusu Armijnego Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych H. Guderiana. W wyniku umowy granicznej zawartej między ZSRR a Niemcami, twierdza znalazła się na terytorium sowieckim. Po agresji Niemiec na ZSRR twierdza ponownie znalazła się w rękach Niemców, w których pozostawała do 1944 roku. Obrona twierdzy przez Armię Czerwoną w 1941, roku, mimo, że w propagandzie urosła do rangi symbolu bohaterstwa radzieckiego żołnierza, nie miała żadnego strategicznego znaczenia. Dowództwo Armii Czerwonej nie obsadziło całej twierdzy i nie przygotowało jej do obrony. W okresie pierwszej okupacji radzieckiej do 22 czerwca, 1941 r. twierdza służyła przede wszystkim, jako katownia, w której likwidowano polskich patriotów. Traktowano ją też, jako punkt etapowy, w którym gromadzono więźniów przeznaczonych do dalszej deportacji.
Plan twierdzy
Tędy weszliśmy do twierdzy
Ale główne wejście prowadzi przez monumentalną bramę-gwiazdę. Gdy się pod nią przechodzi, słychać rozlegający się z głośników komunikat o rozpoczęciu wojny, odgłosy bombardowania oraz pieśń “Święta wojna”, do której muzykę skomponował A. Aleksandrow, założyciel słynnego Chóru Aleksandrowa i autor muzyki do hymnu Rosji.
Idąc dalej możemy obejrzeć wystawę sprzętu wojskowego – czołgi i artylerię.
Dawne budynki koszarowe ocalałe ze zniszczeń wojennych.
Brama Kobryńska
Tablica pamiątkowa na Bramie Kobryńskiej poświęcona radzieckim obrońcom twierdzy.
Centralne miejsce zajmuje monumentalny pomnik „Męstwo”, wzniesiony na cześć radzieckich obrońców twierdzy. Robi ogromne wrażenie swoją wielkością i przerażającym wyrazem twarzy wyrzeźbionego w skale sowieckiego żołnierza
Druga strona pomnika
Krysia, Edek i Ela na tle stojącego obok pomnika 100 metrowego obelisku, widocznego z każdego punktu twierdzy
Na placu przed pomnikiem płonie wieczny ogień, a obok postawione są tablice pamiątkowe z nazwiskami poległych w walkach żołnierzy. Podczas naszego pobytu w twierdzy, przed monumentem wystawiona była warta honorowa.
Zmiana warty honorowej
Na terenie twierdzy znajduje się otwarte w 1956 roku Muzeum Obrony Twierdzy, zajmujące pomieszczenia byłych koszar, które zachowały się na centralnej wyspie. Muzeum posiada 11 sal ekspozycyjnych, z ok. 40 tys. eksponatów, są to m. in. dokumenty, zdjęcia, umundurowanie, rzeczy osobiste, broń i in. Sale podzielone są tematycznie: historia twierdzy, okres międzywojenny (znajdują się tu ekspozycje poświęcone polskiej obecności na tych terenach), działania mające na celu wzmocnienie zachodnich granic, agresja niemieckich wojsk, działalność partii komunistycznej i władzy sowieckiej w organizowaniu oporu, walki przygraniczne, obrona twierdzy, operacja brzesko-lubelska.. Najważniejsze miejsce wśród ekspozycji zajmuje obrona twierdzy.
Wejście do muzeum
Pokazana chronologicznie ekspozycja muzealna
Okres Imperium Rosyjskiego
Okres Rzeczpospolitej Polskiej
Okres „radziecki”
W centralnej części terenu znajduje się zbudowany w latach 1856—1879 prawosławny Sobór św. Mikołaja, będący zabytkiem architektury stylu rosyjsko-bizantyjskiego. W 1919 roku został przerobiony w garnizonowy Kościół, św. Kazimierza. W 1928 roku świątynię przebudowano w wyniku, czego straciła swoją fasadę w stylu prawosławnym. Po przejęciu Brześcia przez wojska radzieckie ulokowano w kościele klub oficerski. W wyniku II wojny światowej świątynia została mocno zniszczona, odbudowaną ja dopiero w 1991 roku, jako cerkiew prawosławną.
Wnętrze cerkwi
Pamiątkowe zdjęcie miłych załogantek, Eli i Krysi na tle monumentalnej bramy wejściowej do twierdzy.
Po wyczerpujących atrakcjach związanych ze zwiedzaniem twierdzy, wzmocniliśmy siły przyrządzonym w kamperach obiadem i udaliśmy się na zwiedzanie Muzeum Techniki Kolejowej zlokalizowanej przy ul. Maszerowa 2. Muzeum otwarte zostało 15 maja, 2002 jako pierwsze pod gołym niebem muzeum na Białorusi. W ekspozycji znajdują się 63 sprawne eksponaty: lokomotywy parowe i spalinowe, dźwigi kolejowe, wagony oraz inne przedmioty związane z kolejnictwem.
Przy wejściu do muzeum wita nas parowóz „Feliks Dzierżyński”
Dalej stoją inne ciekawe lokomotywy i wagony.
Pług śnieżny zamontowany na lokomotywie spalinowej
Olbrzymi tender na wodę
Platforma kolejowa wykorzystywana, jako ruchome stanowisko artyleryjskie.
Pulpit sterowniczy w kabinie lokomotywy spalinowej.
Autor przy sterach tego „stalowego rumaka”. „Przymierzyłem” się do stanowiska maszynisty w lokomotywie i mogę stwierdzić, że z tak nieergonomicznym i niewygodnym miejscem pracy nie miałem jeszcze do czynienia. Zastanawiam się jak ludzie obsługujący tego potwora mogli nim kierować przez wiele godzin.
Na tym zakończyliśmy zwiedzanie Brześcia i udaliśmy się do miejscowości Różana, aby tam spędzić noc, przed czekającym nas zwiedzaniem pozostałości różańskiego pałacu, dawnej siedziby potężnego rodu Sapiehów.
Oto nasze miejsce noclegowe przed pałacem Sapiehów (GPS 52º51’34,55” N 24º53’42,76”). Spotkani białoruscy milicjanci poinformowali nas, że wybrane miejsce jest bardzo bezpieczne. Zarówno parking jak i widoczny na zdjęciu budynek muzeum są objęte monitoringiem
Po spokojnie przespanej nocy, udaliśmy się na zwiedzanie, tego kiedyś ogromnego pałacu z bardzo bogatą historyczną przeszłością.
Na początku XVII wieku na wzgórzu górującym nad miasteczkiem, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha wzniósł pałac, w którym podejmował między innymi królewicza Władysława Wazę idącego w 1617 roku na Moskwę. Syn Lwa, marszałek nadworny Kazimierz Lew Sapieha podejmował w różańskim pałacu tegoż Władysława, ale już, jako króla, wraz z małżonką królową Cecylią Renatą, wydając na cześć dostojnych gości wystawną ucztę. Podczas wojny polsko-moskiewskiej od 1655 roku w pałacu różańskim przez kilka lat przechowywano trumnę z relikwiami, św. Kazimierza przewiezioną tu z katedry wileńskiej przed spodziewanym nadejściem wojsk rosyjskich. Rezydencja została zniszczona i opuszczona przez mieszkańców w wyniku wojny domowej skonfederowanej szlachty z Sapiehami w 1698 roku. Odnowił ją dopiero kanclerz litewski książę Aleksander Sapieha, w latach 1784-88. Kontynuując dawne tradycje, w 1784 roku kanclerz Sapieha podejmował tu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, udającego się na sejm do Grodna. Aleksander Sapieha przeznaczył jedno ze skrzydeł swej rezydencji na teatr, założył też w Różanie i innych swych dobrach kilka fabryk włókienniczych. Syn Aleksandra, Franciszek Sapieha, odziedziczywszy Różaną w 1793 roku, z niewiadomych przyczyn przeniósł swą siedzibę do Dereczyna. Od tego czasu zaczął się powolny upadek różańskiej siedziby. Po powstaniu listopadowym władze carskie skonfiskowały dobra różańskie i dereczyńskie Eustachemu Sapiesze. Główny korpus pałacu przerobiono na fabrykę włókienniczą, a pozostała część rezydencji powoli ulegała zniszczeniu. W 1914 roku pałac został spalony; w 1930 roku częściowo odrestaurowany, ponownie zniszczony podczas wojny w 1944 roku. Od tego czasu rezydencja pozostaje w ruinie. Do czasów współczesnych zachowały się ściany korpusu głównego pałacu (bez sklepień) ozdobionego dwiema parami doryckich kolumn. Od boków głównego korpusu odchodzą dwie półkoliście zagięte galerie arkadowe na parach kolumn toskańskich. Na głównej osi rezydencji znajduje się okazała, wysoka brama wjazdowa z trzema prześwitami, z których środkowy, najwyższy, służył do przejazdu zaprzęgów konnych, dwa boczne, niższe i węższe, służyły pieszym. Brama ozdobiona jest kartuszem herbowym. Do bramy po obu stronach przylegają piętrowe kordegardy, których pomieszczenia wykorzystywane są obecnie na cele muzealne. Niegdyś łączyły się one galeriami z oficynami, tworząc w ten sposób całkowicie zamknięty zespół budowli.
Kordegardy i prowadząca na dziedziniec pałacowy brama główna z widocznym kartuszem herbowym
Ruiny korpusu głównego pałacu
Ruiny korpusu głównego z widoczną z lewej strony panoramy, półkolistą galerią arkadową.
Ruiny galerii arkadowej
Widziane od strony dziedzińca: brama wjazdowa i odrestaurowane kordegardy mieszczące muzeum.
Zbiory muzealne to w większości repliki. Oryginalnych przedmiotów z epoki związanych z tym miejscem jest bardzo niewiele. Taki jest niestety bilans wielu przechodzących tędy wojen oraz wprowadzania na tej ziemi „nowego ładu” skutkującego niszczeniem „niesłusznych” śladów historycznych. Nie wiem czy i my za jakiś czas nie będziemy szukać śladów naszej nieodległej przeszłości, niszczonych bezmyślnie przez hunwejbinów nowej władzy.
Repliki różnych ubiorów z epoki
Oryginalny starodruk
Inne artefakty zgromadzone w salach muzealnych.
Krysia na tle drewnianej płaskorzeźby sowy, która to sowa symbolizowała mądrość i potęgę Sapiehów. Płaskorzeźba, na której znajdował się herb Sapiehów, wisiała kiedyś nad bramą korpusu głównego pałacu.
Makieta Różna wraz z widocznym na pierwszym planie pałacem Sapiehów
Zachowany oryginalny piec kaflowy ogrzewający kiedyś wnętrza pałacowe.
Zabytkowy kredens
Wnętrze jednego z pomieszczeń z zabytkowym kominkiem i wystawą białej broni
Zbiory trofeów myśliwskich
Ciąg dalszy, mam nadzieję, nastąpi wkrótce.
Granicę przekroczyliśmy tuż po północy 4 maja, czyli w pierwszym dniu ważności posiadanych wiz
Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było przekraczanie granicy państwa. Polskie służby graniczne sprawnie dokonały kontroli paszportowej, sprawdziły czy w czeluściach kampera nie ukrywamy nielegalnych emigrantów, odnotowały fakt przekroczenia granicy w swojej ewidencji elektronicznej i już po chwili byliśmy na stronie białoruskiej. Ponieważ wcześniej czytałem o panującej na Białorusi biurokracji, mając złe doświadczenia z przekraczaniem innej granicy wschodniej (na Ukrainie), przypuszczałem, że białoruska odprawa graniczna będzie udręką. Okazało się, że mimo ciągłego obowiązywania archaicznego „systemu karteczkowego”, odprawa przebiegła bardzo sprawnie, a białoruskie służby starały się nam maksymalnie pomóc w wypełnieniu wszelkich formalności.
Krótki wykład, na czym polega „system karteczkowy”. Przy wjeździe na białoruską stronę granicy otrzymuje się karteczkę („talończyk”), na którym trzeba zebrać trzy pieczątki świadczące o przejściu: odprawy granicznej, paszportowej i celnej. Przed opuszczeniem granicy opieczętowany „talończyk” oddaje się pogranicznikowi i już można wjechać na teren Republiki Białoruś. Nie był to oczywiście koniec wszystkich przeszkód, które należało pokonać, aby móc samochodem poruszać się swobodnie po terenie tego kraju. Po wjeździe na teren Białorusi, należy koniecznie zakupić urządzenie „beltol” działające tak jak nasz, „viatol”. Na Białorusi cześć dróg jest płatna, przy czym dla wszystkich obcokrajowców opłata za korzystanie z tych dróg jest obowiązkowa bez względu na ciężar pojazdu. Oczywiście zaraz za granicą należy też „napoić” mechanicznego rumaka, który powiezie nas w stronę nowej przygody. Tankowanie nie uszczupli przy tym bardzo naszego portfela, gdyż za 1 litr oleju napędowego zapłacimy tylko 2,50 PLN ( 12 300 BYR)
Od razu informuję, że tankowanie na Białorusi odbywa się na „sposób wschodni” tj. pracownikowi stacji paliw należy podać, jaką ilość paliwa chce się zakupić i zapłacić za to paliwo. Po tym dopiero uruchamiany jest dystrybutor, którym nalewamy odmierzoną przez pompiarza ilość paliwa, za którą zapłaciliśmy. Za paliwo i urządzenia „beltol” najlepiej jest płacić kartą. Mimo 3% prowizji za przewalutowanie, pobieranej przez bank od każdej transakcji, jest to o wiele wygodniejsze, niż przeliczanie „kosmicznych „ kwot w białoruskich rublach. Dodatkowo nadpłacone kwoty, zarówno za paliwo, które nie zmieściło się do zbiornika, jak i za niewykorzystany „beltol” , zawracane wtedy są również w formie elektronicznej ( wpłata przy użyciu karty na nasz rachunek bankowy)
Po tym wszystkim mogliśmy już spokojnie przystąpić do realizacji programu zwiedzania Białorusi.
Pierwszym etapem naszej podróży było miasto graniczne Brześć, z Muzeum Techniki Kolejowej i ze słynną Twierdzą Brzeską. Z uwagi późną porę, postanowiliśmy znaleźć miejsce na nocleg, aby wypocząć i nabrać sil przed czekającymi nas atrakcjami. Kampery postawiliśmy na małym, spokojnym parkingu ( GPS N 52º05”14,06” E 23º40’01,01”) położonym kilkaset metrów od głównego wejścia do Twierdzy Brzeskiej i w niedalekiej odległości od Muzeum Techniki Kolejowej.
Kampery stojące w Brześciu na parkingu
W pierwszej kolejności postanowiliśmy zwiedzić Twierdzę Brzeską.
Historia tej twierdzy nierozerwalnie spleciona jest z historią Rosji, Polski i Białorusi.
W roku 1833 władze Imperium Rosyjskiego rozpoczęły prace inżynieryjne nad przygotowaniem terenu pod budowę. Jednak dopiero 1 czerwca 1836 roku przystąpiono do budowy samej twierdzy, którą ukończono w roku 1842. Twierdzę stale poszerzano o fortyfikacje zewnętrzne. W latach 1878-1888 wokół twierdzy zbudowano I pierścień fortów zewnętrznych składający się z 10 obiektów, a na początku XX wybudowanie II zewnętrzny obwód fortów składający się z 14 obiektów. W 1915 część z umocnień twierdzy została zniszczona przez wycofujących się Rosjan. Od 1919 roku twierdza należała do Polski i nosiła nazwę twierdzy w Brześciu Litewskim W roku 1930, przed i w trakcie „Procesu brzeskiego”, więziono tu działaczy opozycji parlamentarnej.
17 września 1939 twierdza została zdobyta przez Niemców, po odparciu przez Polaków siedmiu szturmów XIX Korpusu Armijnego Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych H. Guderiana. W wyniku umowy granicznej zawartej między ZSRR a Niemcami, twierdza znalazła się na terytorium sowieckim. Po agresji Niemiec na ZSRR twierdza ponownie znalazła się w rękach Niemców, w których pozostawała do 1944 roku. Obrona twierdzy przez Armię Czerwoną w 1941, roku, mimo, że w propagandzie urosła do rangi symbolu bohaterstwa radzieckiego żołnierza, nie miała żadnego strategicznego znaczenia. Dowództwo Armii Czerwonej nie obsadziło całej twierdzy i nie przygotowało jej do obrony. W okresie pierwszej okupacji radzieckiej do 22 czerwca, 1941 r. twierdza służyła przede wszystkim, jako katownia, w której likwidowano polskich patriotów. Traktowano ją też, jako punkt etapowy, w którym gromadzono więźniów przeznaczonych do dalszej deportacji.
Plan twierdzy
Tędy weszliśmy do twierdzy
Ale główne wejście prowadzi przez monumentalną bramę-gwiazdę. Gdy się pod nią przechodzi, słychać rozlegający się z głośników komunikat o rozpoczęciu wojny, odgłosy bombardowania oraz pieśń “Święta wojna”, do której muzykę skomponował A. Aleksandrow, założyciel słynnego Chóru Aleksandrowa i autor muzyki do hymnu Rosji.
Idąc dalej możemy obejrzeć wystawę sprzętu wojskowego – czołgi i artylerię.
Dawne budynki koszarowe ocalałe ze zniszczeń wojennych.
Brama Kobryńska
Tablica pamiątkowa na Bramie Kobryńskiej poświęcona radzieckim obrońcom twierdzy.
Centralne miejsce zajmuje monumentalny pomnik „Męstwo”, wzniesiony na cześć radzieckich obrońców twierdzy. Robi ogromne wrażenie swoją wielkością i przerażającym wyrazem twarzy wyrzeźbionego w skale sowieckiego żołnierza
Druga strona pomnika
Krysia, Edek i Ela na tle stojącego obok pomnika 100 metrowego obelisku, widocznego z każdego punktu twierdzy
Na placu przed pomnikiem płonie wieczny ogień, a obok postawione są tablice pamiątkowe z nazwiskami poległych w walkach żołnierzy. Podczas naszego pobytu w twierdzy, przed monumentem wystawiona była warta honorowa.
Zmiana warty honorowej
Na terenie twierdzy znajduje się otwarte w 1956 roku Muzeum Obrony Twierdzy, zajmujące pomieszczenia byłych koszar, które zachowały się na centralnej wyspie. Muzeum posiada 11 sal ekspozycyjnych, z ok. 40 tys. eksponatów, są to m. in. dokumenty, zdjęcia, umundurowanie, rzeczy osobiste, broń i in. Sale podzielone są tematycznie: historia twierdzy, okres międzywojenny (znajdują się tu ekspozycje poświęcone polskiej obecności na tych terenach), działania mające na celu wzmocnienie zachodnich granic, agresja niemieckich wojsk, działalność partii komunistycznej i władzy sowieckiej w organizowaniu oporu, walki przygraniczne, obrona twierdzy, operacja brzesko-lubelska.. Najważniejsze miejsce wśród ekspozycji zajmuje obrona twierdzy.
Wejście do muzeum
Pokazana chronologicznie ekspozycja muzealna
Okres Imperium Rosyjskiego
Okres Rzeczpospolitej Polskiej
Okres „radziecki”
W centralnej części terenu znajduje się zbudowany w latach 1856—1879 prawosławny Sobór św. Mikołaja, będący zabytkiem architektury stylu rosyjsko-bizantyjskiego. W 1919 roku został przerobiony w garnizonowy Kościół, św. Kazimierza. W 1928 roku świątynię przebudowano w wyniku, czego straciła swoją fasadę w stylu prawosławnym. Po przejęciu Brześcia przez wojska radzieckie ulokowano w kościele klub oficerski. W wyniku II wojny światowej świątynia została mocno zniszczona, odbudowaną ja dopiero w 1991 roku, jako cerkiew prawosławną.
Wnętrze cerkwi
Pamiątkowe zdjęcie miłych załogantek, Eli i Krysi na tle monumentalnej bramy wejściowej do twierdzy.
Po wyczerpujących atrakcjach związanych ze zwiedzaniem twierdzy, wzmocniliśmy siły przyrządzonym w kamperach obiadem i udaliśmy się na zwiedzanie Muzeum Techniki Kolejowej zlokalizowanej przy ul. Maszerowa 2. Muzeum otwarte zostało 15 maja, 2002 jako pierwsze pod gołym niebem muzeum na Białorusi. W ekspozycji znajdują się 63 sprawne eksponaty: lokomotywy parowe i spalinowe, dźwigi kolejowe, wagony oraz inne przedmioty związane z kolejnictwem.
Przy wejściu do muzeum wita nas parowóz „Feliks Dzierżyński”
Dalej stoją inne ciekawe lokomotywy i wagony.
Pług śnieżny zamontowany na lokomotywie spalinowej
Olbrzymi tender na wodę
Platforma kolejowa wykorzystywana, jako ruchome stanowisko artyleryjskie.
Pulpit sterowniczy w kabinie lokomotywy spalinowej.
Autor przy sterach tego „stalowego rumaka”. „Przymierzyłem” się do stanowiska maszynisty w lokomotywie i mogę stwierdzić, że z tak nieergonomicznym i niewygodnym miejscem pracy nie miałem jeszcze do czynienia. Zastanawiam się jak ludzie obsługujący tego potwora mogli nim kierować przez wiele godzin.
Na tym zakończyliśmy zwiedzanie Brześcia i udaliśmy się do miejscowości Różana, aby tam spędzić noc, przed czekającym nas zwiedzaniem pozostałości różańskiego pałacu, dawnej siedziby potężnego rodu Sapiehów.
Oto nasze miejsce noclegowe przed pałacem Sapiehów (GPS 52º51’34,55” N 24º53’42,76”). Spotkani białoruscy milicjanci poinformowali nas, że wybrane miejsce jest bardzo bezpieczne. Zarówno parking jak i widoczny na zdjęciu budynek muzeum są objęte monitoringiem
Po spokojnie przespanej nocy, udaliśmy się na zwiedzanie, tego kiedyś ogromnego pałacu z bardzo bogatą historyczną przeszłością.
Na początku XVII wieku na wzgórzu górującym nad miasteczkiem, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha wzniósł pałac, w którym podejmował między innymi królewicza Władysława Wazę idącego w 1617 roku na Moskwę. Syn Lwa, marszałek nadworny Kazimierz Lew Sapieha podejmował w różańskim pałacu tegoż Władysława, ale już, jako króla, wraz z małżonką królową Cecylią Renatą, wydając na cześć dostojnych gości wystawną ucztę. Podczas wojny polsko-moskiewskiej od 1655 roku w pałacu różańskim przez kilka lat przechowywano trumnę z relikwiami, św. Kazimierza przewiezioną tu z katedry wileńskiej przed spodziewanym nadejściem wojsk rosyjskich. Rezydencja została zniszczona i opuszczona przez mieszkańców w wyniku wojny domowej skonfederowanej szlachty z Sapiehami w 1698 roku. Odnowił ją dopiero kanclerz litewski książę Aleksander Sapieha, w latach 1784-88. Kontynuując dawne tradycje, w 1784 roku kanclerz Sapieha podejmował tu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, udającego się na sejm do Grodna. Aleksander Sapieha przeznaczył jedno ze skrzydeł swej rezydencji na teatr, założył też w Różanie i innych swych dobrach kilka fabryk włókienniczych. Syn Aleksandra, Franciszek Sapieha, odziedziczywszy Różaną w 1793 roku, z niewiadomych przyczyn przeniósł swą siedzibę do Dereczyna. Od tego czasu zaczął się powolny upadek różańskiej siedziby. Po powstaniu listopadowym władze carskie skonfiskowały dobra różańskie i dereczyńskie Eustachemu Sapiesze. Główny korpus pałacu przerobiono na fabrykę włókienniczą, a pozostała część rezydencji powoli ulegała zniszczeniu. W 1914 roku pałac został spalony; w 1930 roku częściowo odrestaurowany, ponownie zniszczony podczas wojny w 1944 roku. Od tego czasu rezydencja pozostaje w ruinie. Do czasów współczesnych zachowały się ściany korpusu głównego pałacu (bez sklepień) ozdobionego dwiema parami doryckich kolumn. Od boków głównego korpusu odchodzą dwie półkoliście zagięte galerie arkadowe na parach kolumn toskańskich. Na głównej osi rezydencji znajduje się okazała, wysoka brama wjazdowa z trzema prześwitami, z których środkowy, najwyższy, służył do przejazdu zaprzęgów konnych, dwa boczne, niższe i węższe, służyły pieszym. Brama ozdobiona jest kartuszem herbowym. Do bramy po obu stronach przylegają piętrowe kordegardy, których pomieszczenia wykorzystywane są obecnie na cele muzealne. Niegdyś łączyły się one galeriami z oficynami, tworząc w ten sposób całkowicie zamknięty zespół budowli.
Kordegardy i prowadząca na dziedziniec pałacowy brama główna z widocznym kartuszem herbowym
Ruiny korpusu głównego pałacu
Ruiny korpusu głównego z widoczną z lewej strony panoramy, półkolistą galerią arkadową.
Ruiny galerii arkadowej
Widziane od strony dziedzińca: brama wjazdowa i odrestaurowane kordegardy mieszczące muzeum.
Zbiory muzealne to w większości repliki. Oryginalnych przedmiotów z epoki związanych z tym miejscem jest bardzo niewiele. Taki jest niestety bilans wielu przechodzących tędy wojen oraz wprowadzania na tej ziemi „nowego ładu” skutkującego niszczeniem „niesłusznych” śladów historycznych. Nie wiem czy i my za jakiś czas nie będziemy szukać śladów naszej nieodległej przeszłości, niszczonych bezmyślnie przez hunwejbinów nowej władzy.
Repliki różnych ubiorów z epoki
Oryginalny starodruk
Inne artefakty zgromadzone w salach muzealnych.
Krysia na tle drewnianej płaskorzeźby sowy, która to sowa symbolizowała mądrość i potęgę Sapiehów. Płaskorzeźba, na której znajdował się herb Sapiehów, wisiała kiedyś nad bramą korpusu głównego pałacu.
Makieta Różna wraz z widocznym na pierwszym planie pałacem Sapiehów
Zachowany oryginalny piec kaflowy ogrzewający kiedyś wnętrza pałacowe.
Zabytkowy kredens
Wnętrze jednego z pomieszczeń z zabytkowym kominkiem i wystawą białej broni
Zbiory trofeów myśliwskich
Ciąg dalszy, mam nadzieję, nastąpi wkrótce.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Czekamy.
Kuba Pozdrawiam
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Ciąg dalszy relacji z podróży.
Na tym zakończyliśmy pobyt w Różanie i idąc dalej śladami polskości, skierowaliśmy swoje maszyny do uroczyska Mereczowszczyna ( GPS 52° 45'54.77"N, 25° 7'17.85"E) miejsca, w którym przyszedł na świat Tadeusz Kościuszko i w którym znajduje się Pałac Pusłowskich.
Pałac powstał w 1838. Po Powstaniu styczniowym, rosyjskie władze zaborcze skonfiskowały pałac polskim właścicielom i przekazały rodzinie Trubeckich. W czasie I wojny światowej pałac został uszkodzony. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pałac odbudowano i w latach 1921–1939 w budynku miało siedzibę starostwo powiatowe województwa poleskiego. W 1942 pałac został spalony przez partyzantów radzieckich i od tego czasu popadał w ruinę.
Od 2007 roku trwają prace rekonstrukcyjne. Po zakończeniu rewaloryzacji pałacu oraz jego wyposażeniu, ma on stać się muzeum, ośrodkiem kulturalnym, a w części także kompleksem hotelowo-konferencyjnym.
Pałac Pusłowskich
A tutaj nasza karawana na tle Pałacu Pusłowskich
Pałac był bonusem do głównej atrakcji tej miejscowości, czyli dworku, w którym urodził się Tadeusz Kościuszko.
Widok spod pałacu na znajdujący się w głębi kadru dworek Kościuszków.
Rodzinny dworek Andrzeja Tadeusza Bonawentury Kościuszko, bo te imiona nadano mu przy chrzcie 12 lutego tegoż roku w kościele Świętej Trójcy, przypomina bardziej zamożną chłopską chatę, niż szlachecki dwór. Parterowy, zbudowany z drewnianych bali, z gankiem oraz kryty łamanym dachem z dwuspadową strzechą, nie prezentuje się zbyt okazale. Wraz z folwarkiem dzierżawił go, a następnie przejął od Sapiehów za długi, ojciec przyszłego generała, pułkownik Ludwik Tadeusz Kościuszko, miecznik województwa brzeskiego.
Przyszły Naczelnik Powstania spędził tu tylko pierwsze 12 lat życia, gdyż po śmierci ojca rodzina wyprowadziła się do Siechnowicz i Tadeusz nigdy więcej do niego nie wracał. Oryginalny budynek spłonął w 1942 r. Na początku XXI w. podjęto decyzję o jego odbudowie przy finansowym wsparciu ambasady amerykańskiej w Mińsku. Na zachowanych murowanych fundamentach odtworzono dworek. Zrekonstruowany dom rodzinny generała otwarto uroczyście w 2004 roku. Na wielkim głazie narzutowym ustawionym obok niego umieszczono brązową tablicę z płaskorzeźbą – portretem bohatera oraz informacją o nim – wyłącznie po białorusku. W przekładzie brzmi on: 1746.04.02. – 1817.15.10. Tutaj, na uroczysku Mereczowszczyzna, urodził się Andrej Tadeusz Bonawentura Kaściuszka, wielki syn ziemi białoruskiej, który w przyszłości został bohaterem narodowym Polski, USA, Honorowym Obywatelem Francji. Wdzięczni potomni.
Muzeum nie dysponuje niczym oryginalnym należącym w przeszłości do Tadeusza Kościuszki lub związanym z nim. Obejrzeć tu można zrekonstruowane, pełne wyposażenie izb, kuchni i pomieszczeń pomocniczych. Znajdują się w nich meble, obrazy, książki, fotokopie dokumentów i inne przedmioty z epoki. A także liczne wizerunki: portrety, obrazy, rysunki itp. bohatera, chociaż przeważnie są to kopie, broń itp. Oryginalna jest… podłoga w piwnicy odkopana podczas prac archeologicznych poprzedzających odbudowę dworku.
Widok dworku Kościuszków
Kamień z tablicą pamiątkową
Ekspozycja muzealna dworku
Banknoty z podobizną Kościuszki z lat 1919-1920
Pamiętające Kościuszkę oryginalne piwnice dworku
Ustalanie trasy dojazdu do Zaosia i Nowogródka, następnych etapów naszej wspólnej podróży.
Najprawdopodobniej właśnie w Zosiu, 24 grudnia 1798 roku, rodzinie drobnego szlachcica Mikołaja Mickiewicza i jego żony Barbary z Majewskich, urodził się największy polski poeta romantyczny, Adam Mickiewicz, chociaż jako miejsce urodzin przyszłego poety wymieniany jest też odległy o kilkadziesiąt kilometrów Nowogródek.
Zaosie (GPS 53º16’38,49”N 26º06’48,43”E) położone jest kilkanaście kilometrów na północ od Baranowicz i tyleż od drogi szybkiego ruchu Brześć - Mińsk - Moskwa. Pod muzeum Mickiewicza można pozostać na nocleg. My co prawda nie skorzystaliśmy, ale dyrektor muzeum zapewniał, że nie ma z tym najmniejszych problemów.
Stojący obecnie w Zosiu folwarczek Mickiewiczów jest rekonstrukcją powstałą w 1998 roku, w 200 rocznicę uroczyście obchodzonych także na Białorusi urodzin poety, którego traktuje się tu, jako wybitnego krajana,. W ten sposób powstało Muzeum - Folwark Mickiewiczów w Zosiu, jako filia Państwowego Muzeum Historii Literatury Białoruskiej. "POWRÓT PANA TADEUSZA" Jedno z dwu - obok Nowogródka - tego typu w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Do czasu powstania rekonstrukcji w miejscu domniemanego położenia dworku Mickiewiczów stał obelisk postawiony tam w latach międzywojennych przez administrujące tymi trenami ówczesne polskie władze. W okresie władzy radzieckiej obelisk został przerobiony, m.in. przez dodanie napisów w języku rosyjskim. Co się z nim teraz dzieje bliżej nie wiadomo.
Niestety, w zrekonstruowanym dworku nie ma ani jednego przedmiotu należącego w przeszłości do Adama Mickiewicza. Nie ma także niczego z oryginalnego wyposażenia jego domu rodzinnego. Na podstawie ilustracji, rysunków, fotokopii dokumentów oraz przedmiotów z epoki itp. odtworzono historię zaoskiego dworku oraz wyposażenie jego wnętrza. Stworzono tym samym rodzaj dekoracji teatralnej, mającej wprowadzić odwiedzających dworek w klimat czasów, w których żył młody Adam Mickiewicz.
Tablica informacyjna stojąca u wylotu alejki prowadzącej do folwarczku.
Alejka prowadząca do muzeum
Dworek Mickiewiczów
Aby w pełni poczuć atmosferę epoki mickiewiczowskiej, w dworku „tymczasowo zamieszkał” szlachcic przy szabli i w stroju polskim o barwach Województwa Nowogrodzkiego. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszkadza, że „tymczasowym szlachcicem” ubranym na czas zwiedzania przez dyrektora muzeum w żupan i kontusz, stał się piszący tę relację.
Zwiedzanie zaczyna się od przedsionka, do którego wchodzi się przez niewielki ganek, są tu trofea myśliwskie, broń oraz przedmioty codziennego użytku.
Jadalnia ze stołem i ławami oraz innymi meblami, m.in. kredensem, obrazami na ścianach i kilimem z umieszczonymi na nim skrzyżowanymi szablami.
Pokój narożny. Zmienił on charakter i przeznaczenie w porównaniu z tym, jakie miał w okresie dzieciństwa poety. Pokój ten wówczas był bawialnią i właśnie w niej urodził się Adam. Obecnie pokój zaaranżowano na coś w rodzaju gabinetu poety, który zresztą nigdy w domu rodzinnym nie pracował twórczo, gdyż spędził w nim tylko bardzo wczesne dzieciństwo i młodość.
Tak na marginesie, to sfotografowana postać kojarzy mi się ze znaną sceną z "Zemsty" Aleksandra Fredry, w której Dyndalski pod dyktando cześnika Raptusiewicza, pisze słynne zdanie: „Bardzo proszę, mocium panie…..” .
Na ścianach bawialni obejrzeć można obrazy oraz materiały mówiące o historii rodziny Mickiewiczów.
Oto komórka-apteczka, w której podobnie jak w innych szlacheckich domach tamtych czasów, przechowywane były zioła, wyciągi, nalewki itp.
Sypialnia i zarazem kobiecy buduar
G
Kuchnia z piecem - "duchowką" oraz wyposażeniem w sprzęty i naczynia z epoki.
Ważnym miejscem dla młodego Adama był spichlerz. Miał on w nim swoją ulubioną kryjówkę na piętrze, co zresztą przypomina znajdujący się tam m.in. kuferek podróżny
Widok z galerii spichlerza na budynek dworku i stodołę
Wystawa sprzętów gospodarskich zgromadzonych w stodole.
Żegnamy gościnne progi dworku w Zaosiu
Pozostając w mickiewiczowskich klimatach, po pożegnaniu Zaosia, w następnej kolejności odwiedziliśmy odbudowany dwór Mickiewiczów w Nowogródku i mieszczące się w nim muzeum.
Historia tego muzeum, jest podobna do innych placówek muzealnych znajdujących się na Białorusi. W dwudziestoleciu międzywojennym działania na rzecz powołania muzeum Adama Mickiewicza prowadziły ówczesne władze samorządowe województwa nowogródzkiego, wspomagane przez Komitet Mickiewiczowski. Otwarcie muzeum nastąpiło ostatecznie na krótko przed wojną 11 września 1938 roku. Po aneksji ziemi nowogródzkiej przez ZSRR w 1939 muzeum kontynuowało działalność. 3 grudnia 1940 przeszło pod zwierzchnictwo komisarza ludowego oświaty BSRR. W czasie II Wojny Światowej placówka ta została. W czerwcu 1941 w dom trafiła niemiecka bomba, a w 1945 większość eksponatów związanych z poetą wywieziono do Polski. W setną rocznicę śmierci Mickiewicza 26 listopada 1955 nastąpiło ponowne otwarcie muzeum oraz ekspozycji.
Eksponaty zgromadzone w muzeum
Na tym zakończyliśmy podróż śladami Mickiewicza. Teraz pozostał na tylko „przeskok” nad rzeką Niemen i nocleg we wsi Koniuszowszczyzna, którą to miejscówkę wyszukał „Mirek3510”.
Krysia, Ela i autor tej relacji na moście drogowym nad rzeką Niemen
Nasze kampery w Koniuszowczyźnie
Cały następny dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Mińska i dojazd na zlot karawaningowy na jeziorem Sielawa ( relacja ze zlotu znajduje się tutaj )
Mińsk „Miasto bohater”
Stolica Białorusi, leży nad rzeką Świsłocz. Jest to miasto wydzielone i obwodowe; największy ośrodek gospodarczy, kulturalny i naukowy kraju. Kiedyś był miastem królewskim Wielkiego Księstwa Litewskiego Rzeczypospolitej. Mińsk liczy około 1 900miezszkańców, a w cała Białoruś 9 500 tysięcy. Więcej informacji https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%84sk
Kilka zdjęć atrakcji Mińska.
Gmach Białoruskiej Biblioteki Narodowej z usytuowanym na 23 piętrze tarasem widokowym.
Przeszklona winda wioząca nas na szczyt gmachu biblioteki.
Panoramy obserwowane z tarasu widokowego biblioteki
Nasze kampery stojące na parkingu pod biblioteką
GUM (Glavnyi Universalnyi Magazin) czyli dom towarowy
Budynek cyrku
Plac Październikowy ze stojącym na środku tej wielkiej przestrzeni Pałacem Republiki. Postawiony przez Łukaszenkę kolos służy, jako sala koncertowa, miejsce wszelkich konferencji i innych spotkać.
Budynek Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego na placu Niepodległości
Plac niepodległości z budynkami rządowymi
Plac Zwycięstwa, który jest materialną gloryfikacją zwycięskiej Armii Radzieckiej, w chwili po zakończeniu uroczystości Dania Zwycięstwa.
Apartamentowiec z mieszkaniami do wynajęcia
Zabytkowa Katedra Świętego Ducha
Kościół pw. św. Szymona i św. Heleny nazywany też „Czerwonym kościołem”
Stojąca przed kościołem figura archanioła Gabriela zabijającego smoka.
Dawny kościół Jezuitów, obecnie szkoła muzyczna
Ławeczka Michała Ogińskiego autora słynnego poloneza, z napisem w języku rosyjskim „Wybitnemu synowi Ojczyzny – Ogińskiemu Michałowi Kleofasowi”. Gdy usiądziemy na tej ławeczce z ukrytych głośników dobiegają takty poloneza jego autorstwa.
„Wyspa łez” lub inaczej „Wyspa odwagi i smutku” z pomnikiem poświęconym białoruskim żołnierzom, którzy zginęli w Afganistanie w latach 1979-1989.
To jeszcze nie jest koniec mojej opowieści.
Na tym zakończyliśmy pobyt w Różanie i idąc dalej śladami polskości, skierowaliśmy swoje maszyny do uroczyska Mereczowszczyna ( GPS 52° 45'54.77"N, 25° 7'17.85"E) miejsca, w którym przyszedł na świat Tadeusz Kościuszko i w którym znajduje się Pałac Pusłowskich.
Pałac powstał w 1838. Po Powstaniu styczniowym, rosyjskie władze zaborcze skonfiskowały pałac polskim właścicielom i przekazały rodzinie Trubeckich. W czasie I wojny światowej pałac został uszkodzony. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pałac odbudowano i w latach 1921–1939 w budynku miało siedzibę starostwo powiatowe województwa poleskiego. W 1942 pałac został spalony przez partyzantów radzieckich i od tego czasu popadał w ruinę.
Od 2007 roku trwają prace rekonstrukcyjne. Po zakończeniu rewaloryzacji pałacu oraz jego wyposażeniu, ma on stać się muzeum, ośrodkiem kulturalnym, a w części także kompleksem hotelowo-konferencyjnym.
Pałac Pusłowskich
A tutaj nasza karawana na tle Pałacu Pusłowskich
Pałac był bonusem do głównej atrakcji tej miejscowości, czyli dworku, w którym urodził się Tadeusz Kościuszko.
Widok spod pałacu na znajdujący się w głębi kadru dworek Kościuszków.
Rodzinny dworek Andrzeja Tadeusza Bonawentury Kościuszko, bo te imiona nadano mu przy chrzcie 12 lutego tegoż roku w kościele Świętej Trójcy, przypomina bardziej zamożną chłopską chatę, niż szlachecki dwór. Parterowy, zbudowany z drewnianych bali, z gankiem oraz kryty łamanym dachem z dwuspadową strzechą, nie prezentuje się zbyt okazale. Wraz z folwarkiem dzierżawił go, a następnie przejął od Sapiehów za długi, ojciec przyszłego generała, pułkownik Ludwik Tadeusz Kościuszko, miecznik województwa brzeskiego.
Przyszły Naczelnik Powstania spędził tu tylko pierwsze 12 lat życia, gdyż po śmierci ojca rodzina wyprowadziła się do Siechnowicz i Tadeusz nigdy więcej do niego nie wracał. Oryginalny budynek spłonął w 1942 r. Na początku XXI w. podjęto decyzję o jego odbudowie przy finansowym wsparciu ambasady amerykańskiej w Mińsku. Na zachowanych murowanych fundamentach odtworzono dworek. Zrekonstruowany dom rodzinny generała otwarto uroczyście w 2004 roku. Na wielkim głazie narzutowym ustawionym obok niego umieszczono brązową tablicę z płaskorzeźbą – portretem bohatera oraz informacją o nim – wyłącznie po białorusku. W przekładzie brzmi on: 1746.04.02. – 1817.15.10. Tutaj, na uroczysku Mereczowszczyzna, urodził się Andrej Tadeusz Bonawentura Kaściuszka, wielki syn ziemi białoruskiej, który w przyszłości został bohaterem narodowym Polski, USA, Honorowym Obywatelem Francji. Wdzięczni potomni.
Muzeum nie dysponuje niczym oryginalnym należącym w przeszłości do Tadeusza Kościuszki lub związanym z nim. Obejrzeć tu można zrekonstruowane, pełne wyposażenie izb, kuchni i pomieszczeń pomocniczych. Znajdują się w nich meble, obrazy, książki, fotokopie dokumentów i inne przedmioty z epoki. A także liczne wizerunki: portrety, obrazy, rysunki itp. bohatera, chociaż przeważnie są to kopie, broń itp. Oryginalna jest… podłoga w piwnicy odkopana podczas prac archeologicznych poprzedzających odbudowę dworku.
Widok dworku Kościuszków
Kamień z tablicą pamiątkową
Ekspozycja muzealna dworku
Banknoty z podobizną Kościuszki z lat 1919-1920
Pamiętające Kościuszkę oryginalne piwnice dworku
Ustalanie trasy dojazdu do Zaosia i Nowogródka, następnych etapów naszej wspólnej podróży.
Najprawdopodobniej właśnie w Zosiu, 24 grudnia 1798 roku, rodzinie drobnego szlachcica Mikołaja Mickiewicza i jego żony Barbary z Majewskich, urodził się największy polski poeta romantyczny, Adam Mickiewicz, chociaż jako miejsce urodzin przyszłego poety wymieniany jest też odległy o kilkadziesiąt kilometrów Nowogródek.
Zaosie (GPS 53º16’38,49”N 26º06’48,43”E) położone jest kilkanaście kilometrów na północ od Baranowicz i tyleż od drogi szybkiego ruchu Brześć - Mińsk - Moskwa. Pod muzeum Mickiewicza można pozostać na nocleg. My co prawda nie skorzystaliśmy, ale dyrektor muzeum zapewniał, że nie ma z tym najmniejszych problemów.
Stojący obecnie w Zosiu folwarczek Mickiewiczów jest rekonstrukcją powstałą w 1998 roku, w 200 rocznicę uroczyście obchodzonych także na Białorusi urodzin poety, którego traktuje się tu, jako wybitnego krajana,. W ten sposób powstało Muzeum - Folwark Mickiewiczów w Zosiu, jako filia Państwowego Muzeum Historii Literatury Białoruskiej. "POWRÓT PANA TADEUSZA" Jedno z dwu - obok Nowogródka - tego typu w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Do czasu powstania rekonstrukcji w miejscu domniemanego położenia dworku Mickiewiczów stał obelisk postawiony tam w latach międzywojennych przez administrujące tymi trenami ówczesne polskie władze. W okresie władzy radzieckiej obelisk został przerobiony, m.in. przez dodanie napisów w języku rosyjskim. Co się z nim teraz dzieje bliżej nie wiadomo.
Niestety, w zrekonstruowanym dworku nie ma ani jednego przedmiotu należącego w przeszłości do Adama Mickiewicza. Nie ma także niczego z oryginalnego wyposażenia jego domu rodzinnego. Na podstawie ilustracji, rysunków, fotokopii dokumentów oraz przedmiotów z epoki itp. odtworzono historię zaoskiego dworku oraz wyposażenie jego wnętrza. Stworzono tym samym rodzaj dekoracji teatralnej, mającej wprowadzić odwiedzających dworek w klimat czasów, w których żył młody Adam Mickiewicz.
Tablica informacyjna stojąca u wylotu alejki prowadzącej do folwarczku.
Alejka prowadząca do muzeum
Dworek Mickiewiczów
Aby w pełni poczuć atmosferę epoki mickiewiczowskiej, w dworku „tymczasowo zamieszkał” szlachcic przy szabli i w stroju polskim o barwach Województwa Nowogrodzkiego. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszkadza, że „tymczasowym szlachcicem” ubranym na czas zwiedzania przez dyrektora muzeum w żupan i kontusz, stał się piszący tę relację.
Zwiedzanie zaczyna się od przedsionka, do którego wchodzi się przez niewielki ganek, są tu trofea myśliwskie, broń oraz przedmioty codziennego użytku.
Jadalnia ze stołem i ławami oraz innymi meblami, m.in. kredensem, obrazami na ścianach i kilimem z umieszczonymi na nim skrzyżowanymi szablami.
Pokój narożny. Zmienił on charakter i przeznaczenie w porównaniu z tym, jakie miał w okresie dzieciństwa poety. Pokój ten wówczas był bawialnią i właśnie w niej urodził się Adam. Obecnie pokój zaaranżowano na coś w rodzaju gabinetu poety, który zresztą nigdy w domu rodzinnym nie pracował twórczo, gdyż spędził w nim tylko bardzo wczesne dzieciństwo i młodość.
Tak na marginesie, to sfotografowana postać kojarzy mi się ze znaną sceną z "Zemsty" Aleksandra Fredry, w której Dyndalski pod dyktando cześnika Raptusiewicza, pisze słynne zdanie: „Bardzo proszę, mocium panie…..” .
Na ścianach bawialni obejrzeć można obrazy oraz materiały mówiące o historii rodziny Mickiewiczów.
Oto komórka-apteczka, w której podobnie jak w innych szlacheckich domach tamtych czasów, przechowywane były zioła, wyciągi, nalewki itp.
Sypialnia i zarazem kobiecy buduar
G
Kuchnia z piecem - "duchowką" oraz wyposażeniem w sprzęty i naczynia z epoki.
Ważnym miejscem dla młodego Adama był spichlerz. Miał on w nim swoją ulubioną kryjówkę na piętrze, co zresztą przypomina znajdujący się tam m.in. kuferek podróżny
Widok z galerii spichlerza na budynek dworku i stodołę
Wystawa sprzętów gospodarskich zgromadzonych w stodole.
Żegnamy gościnne progi dworku w Zaosiu
Pozostając w mickiewiczowskich klimatach, po pożegnaniu Zaosia, w następnej kolejności odwiedziliśmy odbudowany dwór Mickiewiczów w Nowogródku i mieszczące się w nim muzeum.
Historia tego muzeum, jest podobna do innych placówek muzealnych znajdujących się na Białorusi. W dwudziestoleciu międzywojennym działania na rzecz powołania muzeum Adama Mickiewicza prowadziły ówczesne władze samorządowe województwa nowogródzkiego, wspomagane przez Komitet Mickiewiczowski. Otwarcie muzeum nastąpiło ostatecznie na krótko przed wojną 11 września 1938 roku. Po aneksji ziemi nowogródzkiej przez ZSRR w 1939 muzeum kontynuowało działalność. 3 grudnia 1940 przeszło pod zwierzchnictwo komisarza ludowego oświaty BSRR. W czasie II Wojny Światowej placówka ta została. W czerwcu 1941 w dom trafiła niemiecka bomba, a w 1945 większość eksponatów związanych z poetą wywieziono do Polski. W setną rocznicę śmierci Mickiewicza 26 listopada 1955 nastąpiło ponowne otwarcie muzeum oraz ekspozycji.
Eksponaty zgromadzone w muzeum
Na tym zakończyliśmy podróż śladami Mickiewicza. Teraz pozostał na tylko „przeskok” nad rzeką Niemen i nocleg we wsi Koniuszowszczyzna, którą to miejscówkę wyszukał „Mirek3510”.
Krysia, Ela i autor tej relacji na moście drogowym nad rzeką Niemen
Nasze kampery w Koniuszowczyźnie
Cały następny dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Mińska i dojazd na zlot karawaningowy na jeziorem Sielawa ( relacja ze zlotu znajduje się tutaj )
Mińsk „Miasto bohater”
Stolica Białorusi, leży nad rzeką Świsłocz. Jest to miasto wydzielone i obwodowe; największy ośrodek gospodarczy, kulturalny i naukowy kraju. Kiedyś był miastem królewskim Wielkiego Księstwa Litewskiego Rzeczypospolitej. Mińsk liczy około 1 900miezszkańców, a w cała Białoruś 9 500 tysięcy. Więcej informacji https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%84sk
Kilka zdjęć atrakcji Mińska.
Gmach Białoruskiej Biblioteki Narodowej z usytuowanym na 23 piętrze tarasem widokowym.
Przeszklona winda wioząca nas na szczyt gmachu biblioteki.
Panoramy obserwowane z tarasu widokowego biblioteki
Nasze kampery stojące na parkingu pod biblioteką
GUM (Glavnyi Universalnyi Magazin) czyli dom towarowy
Budynek cyrku
Plac Październikowy ze stojącym na środku tej wielkiej przestrzeni Pałacem Republiki. Postawiony przez Łukaszenkę kolos służy, jako sala koncertowa, miejsce wszelkich konferencji i innych spotkać.
Budynek Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego na placu Niepodległości
Plac niepodległości z budynkami rządowymi
Plac Zwycięstwa, który jest materialną gloryfikacją zwycięskiej Armii Radzieckiej, w chwili po zakończeniu uroczystości Dania Zwycięstwa.
Apartamentowiec z mieszkaniami do wynajęcia
Zabytkowa Katedra Świętego Ducha
Kościół pw. św. Szymona i św. Heleny nazywany też „Czerwonym kościołem”
Stojąca przed kościołem figura archanioła Gabriela zabijającego smoka.
Dawny kościół Jezuitów, obecnie szkoła muzyczna
Ławeczka Michała Ogińskiego autora słynnego poloneza, z napisem w języku rosyjskim „Wybitnemu synowi Ojczyzny – Ogińskiemu Michałowi Kleofasowi”. Gdy usiądziemy na tej ławeczce z ukrytych głośników dobiegają takty poloneza jego autorstwa.
„Wyspa łez” lub inaczej „Wyspa odwagi i smutku” z pomnikiem poświęconym białoruskim żołnierzom, którzy zginęli w Afganistanie w latach 1979-1989.
To jeszcze nie jest koniec mojej opowieści.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Kmicica usiekli
Piękne fotki.
Kuba Pozdrawiam
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Ciąg dalszy relacji z podróży po Białorusi.
Końcowym akcentem zwiedzania Mińska było zapoznanie się z pamiątkami najbardziej tragicznych dziejów miasta.
Pomnik "Jama" ku czci Żydów zamordowanych w tym miejscu przez hitlerowców 1942 r
Najbardziej okazałym pomnikiem poświęconym II Wojnie Światowej, jest Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, które od 2 lipca 2014 r znalazło swoją siedzibę. w nowym budynku. Nie będę tego szerzej komentował, ale uważam, że sposób, w jaki na ekspozycjach przedstawiony został wysiłek wojenny gloryfikujący ówczesne państwo radzieckie jest tendencyjny i w wielu przypadkach nieprawdziwy.
Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej
Stojące przed muzeum nasze miłe Panie Ela i Krysia
Eksponaty zgromadzone w salach wystawowych
To ja wybierający się do Stalingradu
Widoczna od środka kopuła muzeum
Stojący przed muzeum pomnik przedstawiający pożegnanie żołnierza idącego na wojnę
Na zakończenie zwiedzania jeszcze pamiątkowe zdjęcie z żołnierskiej furażerce.
Kończąc ten obfitujący w atrakcję dzień, odwiedziliśmy jeszcze leżący przy obwodnicy Mińska tzw. Kurhan Sławy (Kopiec Chwały), który został wzniesiony ku czci poległym i pomordowanym w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (tak określana jest często przez obywateli byłego ZSSR II wojna światowa, obejmująca okres 1941-1945) i ku chwale zwycięstwa nad Niemcami. Inicjatorem wzniesienia Kopca był sowiecki działacz partyjny i państwowy Stanisław Antonowicz Piłatowicz (ambasador ZSSR w Polsce w latach 1971-1978).
U stóp Kopca znajduje się małe muzeum broni pancernej. Stoją tu m.in. czołgi i inny sprzęt pancerny np.: T-34, T-10, IS-2, IS-3.
Ponieważ na kopiec można się wspiąć i zwiedzić postawiony na tam pomnik, skorzystałem z nadarzającej się okazji, aby tam wejść.
Po obejrzeniu, zarówno w Mińsku jak i poprzednio w Brześciu, tych wszystkich wojennych eksponatów, naszła mnie niewesoła refleksja dotycząca zjawiska wojny, jako takiej. Okazuje się, że czasie pokoju i w 70 lat od chwili zakończenia II Wojny Światowej można gloryfikować tamten straszny czas zabijania i odczłowieczenia oraz wychować młodych ludzi w kulcie munduru. Niezdrowa jest fascynacja dorosłych różnymi maszynami do zabijania, ale najgorsze jest to, że tę niezdrową fascynację starają się przekazać swoim dzieciom. Dzieje się tak nie tylko na Białorusi, bo i u nas wystarczy posłuchać wypowiedzi niektórych polityków kultywujących tamten czas zabijania, aby dojść do podobnych wniosków. Tym, którzy chcieliby, jako „ułani, malowane dzieci” wziąć udział w jakiejś wojence, dedykuję wiersz Marii Konopnickiej „ A jak poszedł król na wojnę”. Może po jego przeczytaniu zmienią zdanie.
A jak poszedł król na wojnę,
Grały jemu surmy zbrojne,
Grały jemu trąby złote
Na zwycięstwo, na ochotę.
A jak poszedł Stach na boje,
Zaszumiały jasne zdroje,
Zaszumiało kłosów pole
Na tęsknotę, na niedolę.
A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali, jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.
Szumią orły chorągwiami,
Skrzypi kędyś krzyż wioskowy
Stach śmiertelną dostał ranę,
Król na zamek wrócił zdrowy.
A jak wjeżdżał w jasne wrota,
Wyszła przeciw zorza złota
I zagrały wszystkie dzwony
Na słoneczne świata strony.
A jak chłopu dół kopali,
Zaszumiały zboża w dali,
Dzwoniły mu przez dąbrowę
Te dzwoneczki, te liliowe
Następnym odwiedzonym przez nas miejscem było Muzeum Ludowej Tradycji „Dudutki”.
Tablica stojąca przed wyjściem do muzeum
Muszę przyznać, że odwiedzając Dudutki liczyłem na coś więcej. To dość skromne obszarowo miejsce jest hybrydą pracowni dawnych rzemiosł, minizoo i placu zabaw dla dzieci. Nie jest to park etnograficzny ( skansen) w naszym rozumieniu tego pojęcia.
Jest, więc tu serowarnia, kuźnia, warsztat garncarski, tkacki plecionkarski itp. Ekspozycja jest dość skromna i nie powala oryginalnością.
Pokaz wyrobu ceramiki
Wyroby plecionkarskie ze słomy
Jeden z budynków, w których znajdują się pracownie rzemieślnicze.
Moja małżonka w odwiedzinach u strusia z minizoo.
Z Dudutek pojechaliśmy do Nieświeża, gdzie na parkingu przed kościołem Bożego Ciała spędziliśmy noc.
Zamek w Nieświeżu, wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO od 2005r, do 1939 było to gniazdo rodowe Radziwiłłów. Więcej https://pl.wikipedia.org/wiki/Nie%C5%9Bwie%C5%BC
Dziedziniec pałacu
Wnętrza i ekspozycje muzealne
Z Nieświeżem związany jest jeden z epizodów z życia Józefa Piłsudskiego.
W dniach 25 – 26 października 1926 r. Premier Marszałek Józef Piłsudski, dawno, dawno temu delegat Centralnego Komitetu Robotniczego PPS na II Międzynarodówkę Socjalistyczną w Londynie, założyciel i przywódca PPS – Frakcji Rewolucyjnej, wybrał się do Nieświeża, wspaniałej, chociaż podupadającej, rezydencji rodu Radziwiłłów.
Przyjechał w celach sentymentalnych – na grób swego niegdysiejszego adiutanta Stanisława Radziwiłła, który poległ w 1920 r. To oficjalnie, gdyż głównie chodziło mu o przekonanie głównych sponsorów Endecji, iż Marszałek Piłsudski lewicowym nie jest, krzywdy wielmożom nie zrobi, socjalizmu budować nie ma najmniejszego zamiaru. Niektórzy bonzowie Polskiej Partii Socjalistycznej byli raczej wkurzeni. Najlepszym komentarzem do tego zdarzenia jest popularny wówczas wierszyk
„To nie sztuka zabić kruka
ani sowę trafić w głowę,
ale sztuka całkiem świeża
trafić z Bezdan do Nieświeża”
Akcja pod Bezdanami (Wileńszczyzna) to przeprowadzony 26 września 1908 przez Organizację Bojową PPS dowodzoną przez Józefa Piłsudskiego napad na rosyjski pociąg pocztowy, przewożący pieniądze z Kongresówki do Sankt Petersburga.
Kościół Bożego Ciała w Nieświeżu
Ołtarz główny kościoła
Ratusz w Nieświeżu
Z Nieświeża pojechaliśmy przez Mir do Starych Wasyliszek, miejsca urodzenia kompozytora i słynnego piosenkarza Czesława Niemena.
Budowę zamku w Mirze rozpoczął na przełomie XV i XVI wieku, starosta brzeski i kowieński Jerzy Illinicz. Około 1568 mirski zamek na mocy testamentu wnuka Jerzego Illinicza przeszedł w ręce książąt Radziwiłłów. 12 grudnia 1655 roku zamek zajęli żołnierze słuckiego garnizonu Bogusława Radziwiłła popierającego ówcześnie Szwedów. W 1656 zamek zniszczyli Moskale. Zamek został zniszczony przez Szwedów w 1706. Odbudowany stał się rezydencją m.in. wojewody wileńskiego Karola Stanisława Radziwiłła, który znany był z wystawnych uczt. W epoce napoleońskiej zamek został opuszczony i częściowo zniszczony. W końcu XIX wieku budowla została ponownie odnowiona i zamieszkana. Po zajęciu Mira przez Niemców w 1941 roku doszło do wymordowania części ludności żydowskiej na terenie parku zamkowego, a w maju 1942 roku Niemcy utworzyli na terenie zamku getto otoczone drutem kolczastym i karabinami maszynowymi. W nocy 9 sierpnia 1942 część młodych Żydów uciekło z zamku do lasu, natomiast pozostali przy życiu zostali zamordowani przez Niemców na terenie zamku w dniu 13 sierpnia 1942 roku
W 2000 roku zamek został wpisany na Listę światowego dziedzictwa Unesco, w związku, z czym zaczęto jego rewaloryzację i odbudowę. Przy tej okazji z trzech stron zamku zrekonstruowano ziemne fortyfikacje bastionowe.
Kampery postawiliśmy na parkingu zlokalizowanym niedaleko zamku i jedliśmy obiad, aby wzmocnić nadwątlone zwiedzaniem siły. Następnie udaliśmy się na zwiedzania zamku.
Zamek Mir
Ostatnim punktem zaplanowanej na ten dzień podróży były Stare Wasiliszki, mała białoruska wioseczka w obwodzie grodzieńskim mająca tylko 33 mieszkańców. Swoją sławę miejscowość zawdzięcza temu, że 16 lutego 1939r urodził się w niej Czesław Wydrzycki pseudonim artystyczny Niemen, słynny kompozytor i piosenkarz ,który tutaj spędził swoje dzieciństwo i młodość.
Od śmierci artysty w 2004 roku toczyły się dyskusje na temat utworzenia Muzeum Czesława Niemena w domu rodzinnym Wydrzyckich. W czerwcu 2009 roku, w czasie spotkania Polsko-Białoruskiej Komisji Konsultacyjnej ds. Dziedzictwa Kulturalnego, ze strony polskiej wyszła inicjatywa, by muzeum powstało w ramach współpracy polsko-białoruskiej, a polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nad powstaniem muzeum objęło patronat. Otwarcie muzeum i odsłonięcie pamiątkowej tablicy na budynku odbyło się 20 lutego 2011 roku.
Dom rodzinny Czesława Niemena
Wejście do wnętrza domu-muzeum
Podwórko z głazem wydobytym z przepływającego w pobliżu strumienia, na którym Niemen siadywał, aby „naśladować swoje życiowe akumulatory”.
Opiekun muzeum, zapoznający nas ze zgromadzoną z wielkim trudem skromną ekspozycją, opowiadał, że w trakcie trasy koncertowej po byłym ZSRR, Niemen przyjechał taksówką z Moskwy ( 1000 km w jedna stronę), aby choć przez chwilę pobyć w miejscu, z którym wiązały się jego najlepsze wspomnienia.
Kampery zaparkowaliśmy pod, znajdującym się we wsi, kościołem katolickim p.w. św. apostołów Piotra i Pawła, w którym można zobaczyć organy, na których grywał młody Niemen.
Kościół w Starych Wasiliszkach
autor Foto © Ю.Цараков | Data wykonania: 31.07.2010
W następnym dniu, po nocy spędzonej na przykościelnym parkingu pojechaliśmy do Grodna, aby zobaczyć stare miasto i górujące nad nim Stary i Nowy Zamek. Zaparkowaliśmy niedaleko zamków i udaliśmy się na zwiedzanie.
W Zamku Starym, pochodzącym z z XIV wieku, zmarł Stefan Batory, zaś Zamek Nowy był miejscem ostatniego Sejmu I Rzeczypospolitej i miejscem sformalizowania II rozbioru Polski. Stefan Batory zrobił z Grodna niemal stolicę kraju, bo przez długi czas było ono centrum życia politycznego i bazą wypadową podczas wojen z Moskwą. Pięknie odnowiona jest też starówka, po której wiją się brukowane wąskie ulice.
Nie mam zdjęć z Grodna, gdyż mój wysłużony aparat, a właściwie aparacik, fotograficzny odmówił posłuszeństwa.
Grodno było ostatnim punktem naszej białoruskiej odysei. Z Grodna pojechaliśmy do przejścia Bruzgi-Kuźnica, gdzie po przekroczeniu granicy wróciliśmy „na ojczyzny łono”.
Małe podsumowanie
Podczas całej podróży ( od wyjazdu z domu, aż do powrotu) przejechałem 2540 km. Całkowity koszt tego 10 dniowego wyjazdu dwu dorosłych osób, zawierający opłatę zlotową, autobusową wycieczkę do Mińska, koszty paliwa, bilety wstępu, zakup niezbędnej żywności i inne drobne wydatki, zamknął się w kwotą 1760 PLN.
Uważam, że wyjazd był bardzo udany i warto było te pieniądze wydać.
Końcowym akcentem zwiedzania Mińska było zapoznanie się z pamiątkami najbardziej tragicznych dziejów miasta.
Pomnik "Jama" ku czci Żydów zamordowanych w tym miejscu przez hitlerowców 1942 r
Najbardziej okazałym pomnikiem poświęconym II Wojnie Światowej, jest Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, które od 2 lipca 2014 r znalazło swoją siedzibę. w nowym budynku. Nie będę tego szerzej komentował, ale uważam, że sposób, w jaki na ekspozycjach przedstawiony został wysiłek wojenny gloryfikujący ówczesne państwo radzieckie jest tendencyjny i w wielu przypadkach nieprawdziwy.
Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej
Stojące przed muzeum nasze miłe Panie Ela i Krysia
Eksponaty zgromadzone w salach wystawowych
To ja wybierający się do Stalingradu
Widoczna od środka kopuła muzeum
Stojący przed muzeum pomnik przedstawiający pożegnanie żołnierza idącego na wojnę
Na zakończenie zwiedzania jeszcze pamiątkowe zdjęcie z żołnierskiej furażerce.
Kończąc ten obfitujący w atrakcję dzień, odwiedziliśmy jeszcze leżący przy obwodnicy Mińska tzw. Kurhan Sławy (Kopiec Chwały), który został wzniesiony ku czci poległym i pomordowanym w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (tak określana jest często przez obywateli byłego ZSSR II wojna światowa, obejmująca okres 1941-1945) i ku chwale zwycięstwa nad Niemcami. Inicjatorem wzniesienia Kopca był sowiecki działacz partyjny i państwowy Stanisław Antonowicz Piłatowicz (ambasador ZSSR w Polsce w latach 1971-1978).
U stóp Kopca znajduje się małe muzeum broni pancernej. Stoją tu m.in. czołgi i inny sprzęt pancerny np.: T-34, T-10, IS-2, IS-3.
Ponieważ na kopiec można się wspiąć i zwiedzić postawiony na tam pomnik, skorzystałem z nadarzającej się okazji, aby tam wejść.
Po obejrzeniu, zarówno w Mińsku jak i poprzednio w Brześciu, tych wszystkich wojennych eksponatów, naszła mnie niewesoła refleksja dotycząca zjawiska wojny, jako takiej. Okazuje się, że czasie pokoju i w 70 lat od chwili zakończenia II Wojny Światowej można gloryfikować tamten straszny czas zabijania i odczłowieczenia oraz wychować młodych ludzi w kulcie munduru. Niezdrowa jest fascynacja dorosłych różnymi maszynami do zabijania, ale najgorsze jest to, że tę niezdrową fascynację starają się przekazać swoim dzieciom. Dzieje się tak nie tylko na Białorusi, bo i u nas wystarczy posłuchać wypowiedzi niektórych polityków kultywujących tamten czas zabijania, aby dojść do podobnych wniosków. Tym, którzy chcieliby, jako „ułani, malowane dzieci” wziąć udział w jakiejś wojence, dedykuję wiersz Marii Konopnickiej „ A jak poszedł król na wojnę”. Może po jego przeczytaniu zmienią zdanie.
A jak poszedł król na wojnę,
Grały jemu surmy zbrojne,
Grały jemu trąby złote
Na zwycięstwo, na ochotę.
A jak poszedł Stach na boje,
Zaszumiały jasne zdroje,
Zaszumiało kłosów pole
Na tęsknotę, na niedolę.
A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali, jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.
Szumią orły chorągwiami,
Skrzypi kędyś krzyż wioskowy
Stach śmiertelną dostał ranę,
Król na zamek wrócił zdrowy.
A jak wjeżdżał w jasne wrota,
Wyszła przeciw zorza złota
I zagrały wszystkie dzwony
Na słoneczne świata strony.
A jak chłopu dół kopali,
Zaszumiały zboża w dali,
Dzwoniły mu przez dąbrowę
Te dzwoneczki, te liliowe
Następnym odwiedzonym przez nas miejscem było Muzeum Ludowej Tradycji „Dudutki”.
Tablica stojąca przed wyjściem do muzeum
Muszę przyznać, że odwiedzając Dudutki liczyłem na coś więcej. To dość skromne obszarowo miejsce jest hybrydą pracowni dawnych rzemiosł, minizoo i placu zabaw dla dzieci. Nie jest to park etnograficzny ( skansen) w naszym rozumieniu tego pojęcia.
Jest, więc tu serowarnia, kuźnia, warsztat garncarski, tkacki plecionkarski itp. Ekspozycja jest dość skromna i nie powala oryginalnością.
Pokaz wyrobu ceramiki
Wyroby plecionkarskie ze słomy
Jeden z budynków, w których znajdują się pracownie rzemieślnicze.
Moja małżonka w odwiedzinach u strusia z minizoo.
Z Dudutek pojechaliśmy do Nieświeża, gdzie na parkingu przed kościołem Bożego Ciała spędziliśmy noc.
Zamek w Nieświeżu, wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO od 2005r, do 1939 było to gniazdo rodowe Radziwiłłów. Więcej https://pl.wikipedia.org/wiki/Nie%C5%9Bwie%C5%BC
Dziedziniec pałacu
Wnętrza i ekspozycje muzealne
Z Nieświeżem związany jest jeden z epizodów z życia Józefa Piłsudskiego.
W dniach 25 – 26 października 1926 r. Premier Marszałek Józef Piłsudski, dawno, dawno temu delegat Centralnego Komitetu Robotniczego PPS na II Międzynarodówkę Socjalistyczną w Londynie, założyciel i przywódca PPS – Frakcji Rewolucyjnej, wybrał się do Nieświeża, wspaniałej, chociaż podupadającej, rezydencji rodu Radziwiłłów.
Przyjechał w celach sentymentalnych – na grób swego niegdysiejszego adiutanta Stanisława Radziwiłła, który poległ w 1920 r. To oficjalnie, gdyż głównie chodziło mu o przekonanie głównych sponsorów Endecji, iż Marszałek Piłsudski lewicowym nie jest, krzywdy wielmożom nie zrobi, socjalizmu budować nie ma najmniejszego zamiaru. Niektórzy bonzowie Polskiej Partii Socjalistycznej byli raczej wkurzeni. Najlepszym komentarzem do tego zdarzenia jest popularny wówczas wierszyk
„To nie sztuka zabić kruka
ani sowę trafić w głowę,
ale sztuka całkiem świeża
trafić z Bezdan do Nieświeża”
Akcja pod Bezdanami (Wileńszczyzna) to przeprowadzony 26 września 1908 przez Organizację Bojową PPS dowodzoną przez Józefa Piłsudskiego napad na rosyjski pociąg pocztowy, przewożący pieniądze z Kongresówki do Sankt Petersburga.
Kościół Bożego Ciała w Nieświeżu
Ołtarz główny kościoła
Ratusz w Nieświeżu
Z Nieświeża pojechaliśmy przez Mir do Starych Wasyliszek, miejsca urodzenia kompozytora i słynnego piosenkarza Czesława Niemena.
Budowę zamku w Mirze rozpoczął na przełomie XV i XVI wieku, starosta brzeski i kowieński Jerzy Illinicz. Około 1568 mirski zamek na mocy testamentu wnuka Jerzego Illinicza przeszedł w ręce książąt Radziwiłłów. 12 grudnia 1655 roku zamek zajęli żołnierze słuckiego garnizonu Bogusława Radziwiłła popierającego ówcześnie Szwedów. W 1656 zamek zniszczyli Moskale. Zamek został zniszczony przez Szwedów w 1706. Odbudowany stał się rezydencją m.in. wojewody wileńskiego Karola Stanisława Radziwiłła, który znany był z wystawnych uczt. W epoce napoleońskiej zamek został opuszczony i częściowo zniszczony. W końcu XIX wieku budowla została ponownie odnowiona i zamieszkana. Po zajęciu Mira przez Niemców w 1941 roku doszło do wymordowania części ludności żydowskiej na terenie parku zamkowego, a w maju 1942 roku Niemcy utworzyli na terenie zamku getto otoczone drutem kolczastym i karabinami maszynowymi. W nocy 9 sierpnia 1942 część młodych Żydów uciekło z zamku do lasu, natomiast pozostali przy życiu zostali zamordowani przez Niemców na terenie zamku w dniu 13 sierpnia 1942 roku
W 2000 roku zamek został wpisany na Listę światowego dziedzictwa Unesco, w związku, z czym zaczęto jego rewaloryzację i odbudowę. Przy tej okazji z trzech stron zamku zrekonstruowano ziemne fortyfikacje bastionowe.
Kampery postawiliśmy na parkingu zlokalizowanym niedaleko zamku i jedliśmy obiad, aby wzmocnić nadwątlone zwiedzaniem siły. Następnie udaliśmy się na zwiedzania zamku.
Zamek Mir
Ostatnim punktem zaplanowanej na ten dzień podróży były Stare Wasiliszki, mała białoruska wioseczka w obwodzie grodzieńskim mająca tylko 33 mieszkańców. Swoją sławę miejscowość zawdzięcza temu, że 16 lutego 1939r urodził się w niej Czesław Wydrzycki pseudonim artystyczny Niemen, słynny kompozytor i piosenkarz ,który tutaj spędził swoje dzieciństwo i młodość.
Od śmierci artysty w 2004 roku toczyły się dyskusje na temat utworzenia Muzeum Czesława Niemena w domu rodzinnym Wydrzyckich. W czerwcu 2009 roku, w czasie spotkania Polsko-Białoruskiej Komisji Konsultacyjnej ds. Dziedzictwa Kulturalnego, ze strony polskiej wyszła inicjatywa, by muzeum powstało w ramach współpracy polsko-białoruskiej, a polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nad powstaniem muzeum objęło patronat. Otwarcie muzeum i odsłonięcie pamiątkowej tablicy na budynku odbyło się 20 lutego 2011 roku.
Dom rodzinny Czesława Niemena
Wejście do wnętrza domu-muzeum
Podwórko z głazem wydobytym z przepływającego w pobliżu strumienia, na którym Niemen siadywał, aby „naśladować swoje życiowe akumulatory”.
Opiekun muzeum, zapoznający nas ze zgromadzoną z wielkim trudem skromną ekspozycją, opowiadał, że w trakcie trasy koncertowej po byłym ZSRR, Niemen przyjechał taksówką z Moskwy ( 1000 km w jedna stronę), aby choć przez chwilę pobyć w miejscu, z którym wiązały się jego najlepsze wspomnienia.
Kampery zaparkowaliśmy pod, znajdującym się we wsi, kościołem katolickim p.w. św. apostołów Piotra i Pawła, w którym można zobaczyć organy, na których grywał młody Niemen.
Kościół w Starych Wasiliszkach
autor Foto © Ю.Цараков | Data wykonania: 31.07.2010
W następnym dniu, po nocy spędzonej na przykościelnym parkingu pojechaliśmy do Grodna, aby zobaczyć stare miasto i górujące nad nim Stary i Nowy Zamek. Zaparkowaliśmy niedaleko zamków i udaliśmy się na zwiedzanie.
W Zamku Starym, pochodzącym z z XIV wieku, zmarł Stefan Batory, zaś Zamek Nowy był miejscem ostatniego Sejmu I Rzeczypospolitej i miejscem sformalizowania II rozbioru Polski. Stefan Batory zrobił z Grodna niemal stolicę kraju, bo przez długi czas było ono centrum życia politycznego i bazą wypadową podczas wojen z Moskwą. Pięknie odnowiona jest też starówka, po której wiją się brukowane wąskie ulice.
Nie mam zdjęć z Grodna, gdyż mój wysłużony aparat, a właściwie aparacik, fotograficzny odmówił posłuszeństwa.
Grodno było ostatnim punktem naszej białoruskiej odysei. Z Grodna pojechaliśmy do przejścia Bruzgi-Kuźnica, gdzie po przekroczeniu granicy wróciliśmy „na ojczyzny łono”.
Małe podsumowanie
Podczas całej podróży ( od wyjazdu z domu, aż do powrotu) przejechałem 2540 km. Całkowity koszt tego 10 dniowego wyjazdu dwu dorosłych osób, zawierający opłatę zlotową, autobusową wycieczkę do Mińska, koszty paliwa, bilety wstępu, zakup niezbędnej żywności i inne drobne wydatki, zamknął się w kwotą 1760 PLN.
Uważam, że wyjazd był bardzo udany i warto było te pieniądze wydać.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Gratuluję wyjazdu i relacji.
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
A co to za znaczek?
Wyjazd świetny.
Kuba Pozdrawiam
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Honda Varadero 125 V - Małe serce w dużym motocyklu
Dupy nie urywa ale pojeździć można na "B"
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Na zdjęciu widoczne są dwa znaczki wpięte w polar. Pierwszy od góry, to znaczek PTTK, którego jestem członkiem w związku z przynależnością do rowerowego Osiedlowego Klubu PTTK "M-2" przy MSM w Myszkowie, a znaczek znajdujący się poniżej informuje, że wykupiłem zezwolenie na robienie w tym muzeum zdjęć.Cuba pisze:A co to za znaczek?
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Jacek
- Karawanier
- Posty: 838
- Rejestracja: 03 gru 2012, 21:32
- Lokalizacja: Mam tak samo jak Ty
- Kontakt:
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Bardzo dziękuje.
Zawsze myślałem, żeby się tam wybrać i zobaczyć na własne oczy.
Najciekawsze jest za widnokręgiem
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Kawał dobrej roboty Irku ,relacja super,może na przyszły rok uda nam się wybrać ,jak będzie coś takiego organizowane .
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Gratulacje. Już wiem po kim masz Waść taką łatwość w mowie i piśmie. Dodamy, że na "ojczystym łonie" miło było Was gościć między innymi na skwerku przy Schronisku Turystycznym przy "starej szkole". Pozdrawiamy
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Tej to szkoda, bo Białoruś jak Łukaszenko zejdzie, to może być ciekawy kierunek wyjazdów.
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Kresy- piękne tereny Stamtąd moja babcia pochodzi
- Malineczka
- Forumowicz
- Posty: 276
- Rejestracja: 18 mar 2013, 09:28
- Imieniny: 14- 5- 0
- Lokalizacja: Łódzkie
- Kontakt:
Re: Kamperem po kresach - Białoruś 2016
Bardzo piękna relacja. Szkoda, że google wali w ...... i co jakiś czas likwiduje usługi .
Tak i ze zdjęciami w tej relacji zrobiło.
Tak i ze zdjęciami w tej relacji zrobiło.
"Caravaning jest jak świeży powiew wiatru który sprawia, że znów jesteś młody"
Bonifacy i Genowefa.
Bonifacy i Genowefa.