Granicę przekroczyliśmy tuż po północy 4 maja, czyli w pierwszym dniu ważności posiadanych wiz
Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było przekraczanie granicy państwa. Polskie służby graniczne sprawnie dokonały kontroli paszportowej, sprawdziły czy w czeluściach kampera nie ukrywamy nielegalnych emigrantów, odnotowały fakt przekroczenia granicy w swojej ewidencji elektronicznej i już po chwili byliśmy na stronie białoruskiej. Ponieważ wcześniej czytałem o panującej na Białorusi biurokracji, mając złe doświadczenia z przekraczaniem innej granicy wschodniej (na Ukrainie), przypuszczałem, że białoruska odprawa graniczna będzie udręką. Okazało się, że mimo ciągłego obowiązywania archaicznego „systemu karteczkowego”, odprawa przebiegła bardzo sprawnie, a białoruskie służby starały się nam maksymalnie pomóc w wypełnieniu wszelkich formalności.
Krótki wykład, na czym polega „system karteczkowy”. Przy wjeździe na białoruską stronę granicy otrzymuje się karteczkę („talończyk”), na którym trzeba zebrać trzy pieczątki świadczące o przejściu: odprawy granicznej, paszportowej i celnej. Przed opuszczeniem granicy opieczętowany „talończyk” oddaje się pogranicznikowi i już można wjechać na teren Republiki Białoruś. Nie był to oczywiście koniec wszystkich przeszkód, które należało pokonać, aby móc samochodem poruszać się swobodnie po terenie tego kraju. Po wjeździe na teren Białorusi, należy koniecznie zakupić urządzenie „beltol” działające tak jak nasz, „viatol”. Na Białorusi cześć dróg jest płatna, przy czym dla wszystkich obcokrajowców opłata za korzystanie z tych dróg jest obowiązkowa bez względu na ciężar pojazdu. Oczywiście zaraz za granicą należy też „napoić” mechanicznego rumaka, który powiezie nas w stronę nowej przygody. Tankowanie nie uszczupli przy tym bardzo naszego portfela, gdyż za 1 litr oleju napędowego zapłacimy tylko 2,50 PLN ( 12 300 BYR)
Od razu informuję, że tankowanie na Białorusi odbywa się na „sposób wschodni” tj. pracownikowi stacji paliw należy podać, jaką ilość paliwa chce się zakupić i zapłacić za to paliwo. Po tym dopiero uruchamiany jest dystrybutor, którym nalewamy odmierzoną przez pompiarza ilość paliwa, za którą zapłaciliśmy. Za paliwo i urządzenia „beltol” najlepiej jest płacić kartą. Mimo 3% prowizji za przewalutowanie, pobieranej przez bank od każdej transakcji, jest to o wiele wygodniejsze, niż przeliczanie „kosmicznych „ kwot w białoruskich rublach. Dodatkowo nadpłacone kwoty, zarówno za paliwo, które nie zmieściło się do zbiornika, jak i za niewykorzystany „beltol” , zawracane wtedy są również w formie elektronicznej ( wpłata przy użyciu karty na nasz rachunek bankowy)
Po tym wszystkim mogliśmy już spokojnie przystąpić do realizacji programu zwiedzania Białorusi.
Pierwszym etapem naszej podróży było miasto graniczne Brześć, z Muzeum Techniki Kolejowej i ze słynną Twierdzą Brzeską. Z uwagi późną porę, postanowiliśmy znaleźć miejsce na nocleg, aby wypocząć i nabrać sil przed czekającymi nas atrakcjami. Kampery postawiliśmy na małym, spokojnym parkingu ( GPS N 52º05”14,06” E 23º40’01,01”) położonym kilkaset metrów od głównego wejścia do Twierdzy Brzeskiej i w niedalekiej odległości od Muzeum Techniki Kolejowej.
Kampery stojące w Brześciu na parkingu
W pierwszej kolejności postanowiliśmy zwiedzić Twierdzę Brzeską.
Historia tej twierdzy nierozerwalnie spleciona jest z historią Rosji, Polski i Białorusi.
W roku 1833 władze Imperium Rosyjskiego rozpoczęły prace inżynieryjne nad przygotowaniem terenu pod budowę. Jednak dopiero 1 czerwca 1836 roku przystąpiono do budowy samej twierdzy, którą ukończono w roku 1842. Twierdzę stale poszerzano o fortyfikacje zewnętrzne. W latach 1878-1888 wokół twierdzy zbudowano I pierścień fortów zewnętrznych składający się z 10 obiektów, a na początku XX wybudowanie II zewnętrzny obwód fortów składający się z 14 obiektów. W 1915 część z umocnień twierdzy została zniszczona przez wycofujących się Rosjan. Od 1919 roku twierdza należała do Polski i nosiła nazwę twierdzy w Brześciu Litewskim W roku 1930, przed i w trakcie „Procesu brzeskiego”, więziono tu działaczy opozycji parlamentarnej.
17 września 1939 twierdza została zdobyta przez Niemców, po odparciu przez Polaków siedmiu szturmów XIX Korpusu Armijnego Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych H. Guderiana. W wyniku umowy granicznej zawartej między ZSRR a Niemcami, twierdza znalazła się na terytorium sowieckim. Po agresji Niemiec na ZSRR twierdza ponownie znalazła się w rękach Niemców, w których pozostawała do 1944 roku. Obrona twierdzy przez Armię Czerwoną w 1941, roku, mimo, że w propagandzie urosła do rangi symbolu bohaterstwa radzieckiego żołnierza, nie miała żadnego strategicznego znaczenia. Dowództwo Armii Czerwonej nie obsadziło całej twierdzy i nie przygotowało jej do obrony. W okresie pierwszej okupacji radzieckiej do 22 czerwca, 1941 r. twierdza służyła przede wszystkim, jako katownia, w której likwidowano polskich patriotów. Traktowano ją też, jako punkt etapowy, w którym gromadzono więźniów przeznaczonych do dalszej deportacji.
Plan twierdzy
Tędy weszliśmy do twierdzy
Ale główne wejście prowadzi przez monumentalną bramę-gwiazdę. Gdy się pod nią przechodzi, słychać rozlegający się z głośników komunikat o rozpoczęciu wojny, odgłosy bombardowania oraz pieśń “Święta wojna”, do której muzykę skomponował A. Aleksandrow, założyciel słynnego Chóru Aleksandrowa i autor muzyki do hymnu Rosji.
Idąc dalej możemy obejrzeć wystawę sprzętu wojskowego – czołgi i artylerię.
Dawne budynki koszarowe ocalałe ze zniszczeń wojennych.
Brama Kobryńska
Tablica pamiątkowa na Bramie Kobryńskiej poświęcona radzieckim obrońcom twierdzy.
Centralne miejsce zajmuje monumentalny pomnik „Męstwo”, wzniesiony na cześć radzieckich obrońców twierdzy. Robi ogromne wrażenie swoją wielkością i przerażającym wyrazem twarzy wyrzeźbionego w skale sowieckiego żołnierza
Druga strona pomnika
Krysia, Edek i Ela na tle stojącego obok pomnika 100 metrowego obelisku, widocznego z każdego punktu twierdzy
Na placu przed pomnikiem płonie wieczny ogień, a obok postawione są tablice pamiątkowe z nazwiskami poległych w walkach żołnierzy. Podczas naszego pobytu w twierdzy, przed monumentem wystawiona była warta honorowa.
Zmiana warty honorowej
Na terenie twierdzy znajduje się otwarte w 1956 roku Muzeum Obrony Twierdzy, zajmujące pomieszczenia byłych koszar, które zachowały się na centralnej wyspie. Muzeum posiada 11 sal ekspozycyjnych, z ok. 40 tys. eksponatów, są to m. in. dokumenty, zdjęcia, umundurowanie, rzeczy osobiste, broń i in. Sale podzielone są tematycznie: historia twierdzy, okres międzywojenny (znajdują się tu ekspozycje poświęcone polskiej obecności na tych terenach), działania mające na celu wzmocnienie zachodnich granic, agresja niemieckich wojsk, działalność partii komunistycznej i władzy sowieckiej w organizowaniu oporu, walki przygraniczne, obrona twierdzy, operacja brzesko-lubelska.. Najważniejsze miejsce wśród ekspozycji zajmuje obrona twierdzy.
Wejście do muzeum
Pokazana chronologicznie ekspozycja muzealna
Okres Imperium Rosyjskiego
Okres Rzeczpospolitej Polskiej
Okres „radziecki”
W centralnej części terenu znajduje się zbudowany w latach 1856—1879 prawosławny Sobór św. Mikołaja, będący zabytkiem architektury stylu rosyjsko-bizantyjskiego. W 1919 roku został przerobiony w garnizonowy Kościół, św. Kazimierza. W 1928 roku świątynię przebudowano w wyniku, czego straciła swoją fasadę w stylu prawosławnym. Po przejęciu Brześcia przez wojska radzieckie ulokowano w kościele klub oficerski. W wyniku II wojny światowej świątynia została mocno zniszczona, odbudowaną ja dopiero w 1991 roku, jako cerkiew prawosławną.
Wnętrze cerkwi
Pamiątkowe zdjęcie miłych załogantek, Eli i Krysi na tle monumentalnej bramy wejściowej do twierdzy.
Po wyczerpujących atrakcjach związanych ze zwiedzaniem twierdzy, wzmocniliśmy siły przyrządzonym w kamperach obiadem i udaliśmy się na zwiedzanie Muzeum Techniki Kolejowej zlokalizowanej przy ul. Maszerowa 2. Muzeum otwarte zostało 15 maja, 2002 jako pierwsze pod gołym niebem muzeum na Białorusi. W ekspozycji znajdują się 63 sprawne eksponaty: lokomotywy parowe i spalinowe, dźwigi kolejowe, wagony oraz inne przedmioty związane z kolejnictwem.
Przy wejściu do muzeum wita nas parowóz „Feliks Dzierżyński”
Dalej stoją inne ciekawe lokomotywy i wagony.
Pług śnieżny zamontowany na lokomotywie spalinowej
Olbrzymi tender na wodę
Platforma kolejowa wykorzystywana, jako ruchome stanowisko artyleryjskie.
Pulpit sterowniczy w kabinie lokomotywy spalinowej.
Autor przy sterach tego „stalowego rumaka”. „Przymierzyłem” się do stanowiska maszynisty w lokomotywie i mogę stwierdzić, że z tak nieergonomicznym i niewygodnym miejscem pracy nie miałem jeszcze do czynienia. Zastanawiam się jak ludzie obsługujący tego potwora mogli nim kierować przez wiele godzin.
Na tym zakończyliśmy zwiedzanie Brześcia i udaliśmy się do miejscowości Różana, aby tam spędzić noc, przed czekającym nas zwiedzaniem pozostałości różańskiego pałacu, dawnej siedziby potężnego rodu Sapiehów.
Oto nasze miejsce noclegowe przed pałacem Sapiehów (GPS 52º51’34,55” N 24º53’42,76”). Spotkani białoruscy milicjanci poinformowali nas, że wybrane miejsce jest bardzo bezpieczne. Zarówno parking jak i widoczny na zdjęciu budynek muzeum są objęte monitoringiem
Po spokojnie przespanej nocy, udaliśmy się na zwiedzanie, tego kiedyś ogromnego pałacu z bardzo bogatą historyczną przeszłością.
Na początku XVII wieku na wzgórzu górującym nad miasteczkiem, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha wzniósł pałac, w którym podejmował między innymi królewicza Władysława Wazę idącego w 1617 roku na Moskwę. Syn Lwa, marszałek nadworny Kazimierz Lew Sapieha podejmował w różańskim pałacu tegoż Władysława, ale już, jako króla, wraz z małżonką królową Cecylią Renatą, wydając na cześć dostojnych gości wystawną ucztę. Podczas wojny polsko-moskiewskiej od 1655 roku w pałacu różańskim przez kilka lat przechowywano trumnę z relikwiami, św. Kazimierza przewiezioną tu z katedry wileńskiej przed spodziewanym nadejściem wojsk rosyjskich. Rezydencja została zniszczona i opuszczona przez mieszkańców w wyniku wojny domowej skonfederowanej szlachty z Sapiehami w 1698 roku. Odnowił ją dopiero kanclerz litewski książę Aleksander Sapieha, w latach 1784-88. Kontynuując dawne tradycje, w 1784 roku kanclerz Sapieha podejmował tu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, udającego się na sejm do Grodna. Aleksander Sapieha przeznaczył jedno ze skrzydeł swej rezydencji na teatr, założył też w Różanie i innych swych dobrach kilka fabryk włókienniczych. Syn Aleksandra, Franciszek Sapieha, odziedziczywszy Różaną w 1793 roku, z niewiadomych przyczyn przeniósł swą siedzibę do Dereczyna. Od tego czasu zaczął się powolny upadek różańskiej siedziby. Po powstaniu listopadowym władze carskie skonfiskowały dobra różańskie i dereczyńskie Eustachemu Sapiesze. Główny korpus pałacu przerobiono na fabrykę włókienniczą, a pozostała część rezydencji powoli ulegała zniszczeniu. W 1914 roku pałac został spalony; w 1930 roku częściowo odrestaurowany, ponownie zniszczony podczas wojny w 1944 roku. Od tego czasu rezydencja pozostaje w ruinie. Do czasów współczesnych zachowały się ściany korpusu głównego pałacu (bez sklepień) ozdobionego dwiema parami doryckich kolumn. Od boków głównego korpusu odchodzą dwie półkoliście zagięte galerie arkadowe na parach kolumn toskańskich. Na głównej osi rezydencji znajduje się okazała, wysoka brama wjazdowa z trzema prześwitami, z których środkowy, najwyższy, służył do przejazdu zaprzęgów konnych, dwa boczne, niższe i węższe, służyły pieszym. Brama ozdobiona jest kartuszem herbowym. Do bramy po obu stronach przylegają piętrowe kordegardy, których pomieszczenia wykorzystywane są obecnie na cele muzealne. Niegdyś łączyły się one galeriami z oficynami, tworząc w ten sposób całkowicie zamknięty zespół budowli.
Kordegardy i prowadząca na dziedziniec pałacowy brama główna z widocznym kartuszem herbowym
Ruiny korpusu głównego pałacu
Ruiny korpusu głównego z widoczną z lewej strony panoramy, półkolistą galerią arkadową.
Ruiny galerii arkadowej
Widziane od strony dziedzińca: brama wjazdowa i odrestaurowane kordegardy mieszczące muzeum.
Zbiory muzealne to w większości repliki. Oryginalnych przedmiotów z epoki związanych z tym miejscem jest bardzo niewiele. Taki jest niestety bilans wielu przechodzących tędy wojen oraz wprowadzania na tej ziemi „nowego ładu” skutkującego niszczeniem „niesłusznych” śladów historycznych. Nie wiem czy i my za jakiś czas nie będziemy szukać śladów naszej nieodległej przeszłości, niszczonych bezmyślnie przez hunwejbinów nowej władzy.
Repliki różnych ubiorów z epoki
Oryginalny starodruk
Inne artefakty zgromadzone w salach muzealnych.
Krysia na tle drewnianej płaskorzeźby sowy, która to sowa symbolizowała mądrość i potęgę Sapiehów. Płaskorzeźba, na której znajdował się herb Sapiehów, wisiała kiedyś nad bramą korpusu głównego pałacu.
Makieta Różna wraz z widocznym na pierwszym planie pałacem Sapiehów
Zachowany oryginalny piec kaflowy ogrzewający kiedyś wnętrza pałacowe.
Zabytkowy kredens
Wnętrze jednego z pomieszczeń z zabytkowym kominkiem i wystawą białej broni
Zbiory trofeów myśliwskich
Ciąg dalszy, mam nadzieję, nastąpi wkrótce.