Ciąg dalszy relacji z podróży po Rumunii
Kolejnym celem naszej podróży była słynna „Trasa Transfogaraska” przecinająca z północy na południe Góry Fogaraskie / (rum. Munții Făgăraș) – najwyższe pasmo górskie rumuńskich Karpat. Tuż przed wyjazdem zbuntowała się moja „załoga”, komunikując mi, że ma dość jazdy górskimi serpentynami, a trasa Transfogaraska to są same serpentyny. Metodą „łagodnej perswazji” przekonałem „buntownika”, że podjedziemy chociaż kawałek, a jak droga będzie nieodpowiednia, zawrócę.
Początek trasy. W oddali widoczne szczyty Gór Fogaraskich
Częsty widok spotykany na trasie
Osłony przeciwlawinowe
Przed dojechaniem do widocznego na zdjęciu znaku B-2 (zakaz wjazdu), minąłem znak B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach). Zastanawiałem, się czy ryzykować dalszą jazdę, tym bardziej, że ominęła mnie i pojechała dalej grupa czeskich motocyklistów. Decyzję za mnie podjęła moja żona. Stwierdziła, że jak droga jest zamknięta to trzeba zawrócić, co jej bardzo odpowiada. Tym, więc sposobem, pokonanie Trasy Transfogaraskiej dalej pozostaje moim niespełnionym marzeniem.
Ubolewam, że nie zaliczyłem tej kultowej trasy. Może kiedyś jeszcze się nią przejadę. Trzeba było jednak dalej realizować założony plan, i zobaczyć Przełom Dunaju. Postanowiłem przejechać przez Fogarasze bardzo ruchliwą drogą nr 7, równoległą do Trasy Tramsfogaraskiej, ale o wiele mniej malowniczą.
Trasa nr 7
Ponieważ zaplanowany odcinek, okazał się bardzo długi, przed przejazdem drogą wzdłuż Dunaju, postanowiliśmy zanocować w mieście Baile Herculane (węg. Herkulesfürdő, niem. Herkulesbad).Jest to, znane od czasów rzymskich, uzdrowisko z gorącymi (temperatura do 65 °C) źródłami radioaktywnymi. W czasie II wojny światowej w Baile Herculane internowane były rodziny członków ostatniego rządu przedwrześniowego II RP.
Odpoczynek w drodze do Baile Herculane- Góry Retezat
Jadąc górskimi drogami wykutymi w skałach, należy zachować szczególna uwagę. Powodem jest osypywanie się na drogę licznych, mniejszych i większych, kamieni oraz głazów, nieraz bardzo dużych. Budowa geologiczna tego obszaru, czyli tzw. „flisz karpacki”( seria naprzemianlegle ułożonych warstw skał osadowych składająca się z warstw zlepieńców, piaskowców, mułowców i iłowców) powoduje, że deszcz wypłukuje iły wiążące skały, a te spadają na drogę. Podczas swojej podróży widzieliśmy wielokrotnie robotników drogowych z ciężkim sprzętem, którzy odkuwali skały wiszące nad drogą. O tym, że spadające skały mogą naprawdę narobić olbrzymich szkód, miałem przekonać się już wkrótce.
Do Baile Heculanum przyjechaliśmy o zmroku i w deszczu. Zrezygnowaliśmy, więc ze zwiedzania miasta, na rzecz gorącej kąpieli i wypoczynku w kamperku.
Zaraz rano, po sklarowaniu kampera wyruszyliśmy do miasta Orsova, skąd drogą wzdłuż Dunaju mięliśmy dojechać do miejscowości Moldova Noua.
Widoki z drogi biegnącej wzdłuż Przełomu Dunaju w okolicach Orsovy. Po drugiej stronie rzeki jest już Serbia.
Most nad zatoką Mraconia
Zatoka Mraconia - głowa Decebala wodza Daków, uważanych za antenatów współczesnych Rumunów
Cerkiew Mraconia
Cazanele Mici ( Małe Kotły) i zatoka Dubowa
Widoki na trasie
Częściowo zatopione ruiny zamku Dranco. Zamek został zatopiony po spiętrzeniu wody Dunaju przez zaporę „Żelazne Wrota”.
Na tej fotografii widać jak duże „kamyki" mogą osunąć się na drogę.
W głębi kadru widoczne częściowo zatopione ruiny zamku Tri Cule
Ruiny średniowiecznej twierdzy Golubac ( po serbskiej stronie)
Skała „Babacai”
Tutaj kończymy zwiedzanie Przełomu Dunaju, aby skierować się na północ i rozpocząć powrót do domu.
Już niedługo dalszy ciąg relacji .