Żeby się jednak dostać do tej trasy musiałem pojechać do Godowa. który leży 125 kilometrów od miejsca w którym mieszkam. Odległość ta jednak nie jest jakąś uciążliwością, bo prawie cały dojazd odbywa się autostradą A1. Dojazd do Godowa odbył się oczywiście kamperem, aby po przejechaniu całej trasy można było skonsumować w jego wnętrzu obiad dla wzmocnienia organizmu wyczerpanego wycieczką. Gdyby ktoś wybierał się na podobna przejażdżkę, to najlepiej zaparkować przy Urzędzie Gminy w Godowie, skąd zaczyna się ten szlak. Żelazny Szlak Rowerowy jest łatwy, dlatego z przejechaniem nie powinni mieć problemu nawet mniej zaawansowani rowerzyści oraz dzieci. Szosowcy też będą zadowoleni, bo poza 500-metrowym szutrowym odcinkiem, który łatwo można ominąć, cały szlak to utwardzone drogi. Więcej informacji o tym szlaku można znaleźć tutaj https://roweremposlasku.pl/zelazny-szlak-rowerowy/
Początek szlaku. Kamper na parkingu przed UG w Godowie.
Trasa rowerowa
Sporym mankamentem jest oznakowanie po czeskiej stronie szlaku i to już tuż po przekroczeniu granicy. Od Karwiny raczej się zgaduje niż wybiera trasę. Jednak muszę przyznać, że wycieczka była udana, a pogoda dopisała.