Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Fotorelacje z podróży po Świętokrzyskim
Regulamin forum
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2025 KBP Karawanier.

Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Awatar użytkownika
Irel
Regionalista
Posty: 2336
Rejestracja: 04 gru 2012, 15:25
Lokalizacja: Jura Północna
Kontakt:

Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Irel »

Koronawirus, który wymusił rezygnację z wyjazdów do dalekich krain, spowodował jednocześnie, że zaczęliśmy doceniać to co mamy w Polsce. Zapatrzeni w egzotykę przestaliśmy dostrzegać to, co mamy pod nosem. Tymczasem wystarczy wyjechać z domu, aby po kilkunastu lub kilkudziesięciu kilometrach znaleźć się w niezwykłych miejscach. Ja właśnie do takich miejsc dotarłem. Postaram się więc pokazać jak niewiele trzeba, aby delektować się pięknymi widokami i poznawać ciekawą historię odwiedzanych miejsc. Odwiedziliśmy w dwu wyjazdach województwo świętokrzyskie, które ma wiele do zaoferowania, a jego atrakcyjność turystyczna nie jest należycie doceniana. Naszą bazą był kamper, a „piękne okoliczności przyrody” podziwialiśmy z siodełek rowerów.
Najpierw odwiedziliśmy Świętą Katarzynę, wieś leżącą w centrum Gór Świętokrzyskich, u podnóża najwyższego wzniesienia – Łysicy (612 m). Zatrzymaliśmy się na darmowym parkingu(GPS 50°54'04.6"N 20°52'51.0"E 50.901288, 20.880828) należącym do klasztoru sióstr klauzurowych (bernardynek), na którym nocowaliśmy. W niewielkiej odległości od parkingu rozpoczyna się szlak, a właściwie dwa szlaki wiodące w głąb Puszczy Jodłowej i Gór Świętokrzyskich.

Kościół i klasztor

Obrazek

Nasz „domek” stojący na przyklasztornym parkingu

Obrazek

Obrazek

Rankiem wybraliśmy się na 40 kilometrową wycieczkę rowerową wiodącą przez Puszczę Jodłową, Bodzentyn, Psary, Bukową Górę, Klonów, Ciekoty, Krajno aby zamknąć pętlę w Świętej Katarzynie.

Świętokrzyski Park Narodowy- początek trasy

Obrazek

Obrazek

My wchodziliśmy, a właściwie wjeżdżaliśmy tym drugim wejściem, bo tylko przez to wejście prowadzi jedyny rowerowy szlak przez Puszczę Jodłową. Ścieżka rowerowa prowadzi dawną trasą leśnej kolejki wąskotorowej.

Na ścieżce rowerowej

Obrazek

Tradycyjnie pomyliłem szlaki i zamiast do końca poruszać się ścieżką rowerową w pewnym momencie zboczyłem na szlak pieszy, którego nie dało się na całym odcinku pokonać na rowerze. Rekompensatą mojego gapiostwa była możliwość przejechania się po takich pomostach nad górskimi torfowiskami.

Obrazek

_
Wydostaliśmy się wreszcie z Puszczy Jodłowej i dotarliśmy do Miejskiej Góry (426 m n.p.m) szczytu w Paśmie Kolonowskim, Gór Świętokrzyskich, wzniesienia górującego nad Bodzentynem.

Miejska Góra - obelisk poświęcony Majorowi Hubali

Obrazek

Miejska Góra – wejście do Puszczy Jodłowej

Obrazek

Krótki popas w Klonowie

Obrazek

Podobno to malowidło znajdujące się w Klonowie, jest najładniejszym malowidłem naściennym czarownicy. Nie znam się na malowidłach i urodzie czarownic, dlatego zamieszczam fotkę, aby każdy mógł sam ocenić jakość sztuki malarza i ocenić urodę czarownicy.

Obrazek

Krajobrazy w drodze do Ciekot

Obrazek

Z Klonowa popędziliśmy do Ciekot, aby odwiedzić Centrum Edukacyjne: Szklany Dom- Dworek Stefana Żeromskiego. Miejsce to jest hołdem dla wybitnego polskiego pisarza. Który u podnóża Góry Radostowej spędził lata dzieciństwa. Z powodu koronawirusa muzeum było nieczynne.

„Szklany Dom”

Obrazek

Dworek Żeromskiego

Obrazek

Z Ciekot pojechaliśmy do Krajna, aby zamknąć pętlę po dojeździe do Świętej Katarzyny.

W drodze do Krajna

Obrazek

Na tym zakończyliśmy pierwszy etap naszych odwiedzin świętokrzyskiego, a ponieważ zepsuła się pogoda, wróciliśmy do domu.

_
W następnym tygodniu celem naszej podróży powtórnie wstał się region świętokrzyski. Tym razem wybraliśmy okolice Pińczowa i Wiślicy. Miejscem, z którego wyruszaliśmy na rowerowe eskapady, stała się wieś Chroberz, której nazwa wywodzi się od staropolszczyzny i oznacza „dzielny”.
Początkowo mieliśmy zamiar skorzystać z bezpłatnego biwaku w marinie nad rzeka Nidą (GPS 50°25'29.9"N 20°33'30.6"E, 50.424959, 20.558488). Zrezygnowaliśmy, gdyż lokalni Don Kichotowie, wraz ze swoimi Dulcyneami urządzili sobie corso pod oknami mojego kampera , rycząc silnikami „rydwanów”, którymi co jakiś czas podjeżdżali na przystań.

Przystań kajakowa w Chrobrzu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przenieśliśmy się zatem na darmowy parking przed Pałacem Wielopolskich ( GPS 50°25'24.5"N 20°33'07.4"E, 50.423484, 20.552046). Gdyby ktoś chciał w przyszłości skorzystać z miejscówki, to chciałbym poinformować, że najlepiej i bezstresowo można pod pałac podjechać od ulicy Ogrodowej. Od drugiej strony (od strony Technikum Rolniczego) też jest dojazd i „lokalsi” korzystają raczej z tego dojazdu do pałacu, ale na drodze przy wjeździe na teren przypałacowego parku znajduje się znak „B- 2” zakaz wjazdu, którego nikt z tutejszych nie przestrzega. Być może znak ten dotyczy tylko przyjezdnych?

Przed Pałacem Wielopolskich. W pałacu znajduje się skromne muzeum, ale podobno od dłuższego czasu nieczynne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A oto pałac w całej okazałości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pałac otoczony jest parkiem w stylu angielskim. Niestety park jest zapuszczony. W trakcie naszej bytności, parkowa „dżungla” złożona z pokrzyw i innego zielska została wykoszona, co poprawiło estetykę miejsca. Umożliwiło to dojście do pomnikowych drzew znajdujących się w parku, ale aby to był park z prawdziwego zdarzenia potrzeba lat pracy.

Kwitnący grochodrzew (akacja)

Obrazek

Dąb szypułkowy

Obrazek

Platan klonolistny

Obrazek

Parkowa kapliczka

Obrazek

Pierwszą wycieczką rowerową była wycieczka do miejscowości Młodzawy Małe, a właściwie do znajdującego się w tej miejscowości „Ogrodu na rozstajach”. W drodze do Młodzaw odwiedziliśmy w Chrobrzu małą wystawę „biżuterii rolniczej” zgromadzonej obok budynku Technikum Rolniczego.

Obrazek

Obrazek

Przed Młodzawami zatrzymaliśmy się u podnóża Góry Byczowskiej przy pomniku bohaterów Republiki Pińczowskiej. Republika Pińczowska była prawdziwym ewenementem. Polscy partyzanci wyparli Niemców z około 1000 kilometrów kwadratowych. Przejęli urzędy, posterunki, kolej, na budynkach wywiesili biało czerwone flagi. Konspiracyjna Powiatowa Rada Narodowa zajęła się organizowaniem administracji, a lokalna ludność przez moment mogła odetchnąć wolną od wroga Polską. Fenomen Republiki Pińczowskiej polegał na tym, że aby wyzwolić te ziemie połączyli siły wszyscy lokalni partyzanci, nie zwracając uwagi na to, jakie kto miał przekonania. Przeciwko Niemcom sprzymierzyły się Armia Krajowa, Armia Ludowa i Bataliony Chłopskie.
Zjednoczeni partyzanci zdołali pokonać silniejszego przeciwnika i utrzymać przez kilka tygodni Republikę Pińczowską, bo najważniejsze dla nich było wyzwolenie Polski. O jej przyszłym kształcie dyskutować można było później. Tę chwalebną kartę polskiej historii upamiętniono w 1969 roku, stawiając duży pomnik u podnóża Góry Byczowskiej. Na monumencie wymieniono dowódców partyzanckich, których zasługą było powstanie Republiki. Wśród nich znaleźli się zarówno żołnierze AK, jak i BCh i AL. Znajduje się tam także napis: „Partyzantom bohaterom tej ziemi. Partyzancka Republika Pińczowska 24 VII – 15 VIII 1944”. Urzędnicy działający z upoważnienia wojewody świętokrzyskiego uznali, że monument kwalifikuje się do likwidacji w ramach ustawy dekomunizacyjnej. Dyrektor wydziału prawnego, nadzoru i kontroli Urzędu Wojewódzkiego podpisała się już pod decyzją o nakazie rozbiórki. Miała ona zostać zrealizowana do 31 marca 2018 roku. Decyzja urzędników wywołała prawdziwe oburzenie i decyzja został wstrzymana. Nie wiadomo jednak na jak długo. Na razie monument stoi lecz jest bardzo zniszczony. (źródło „twojahistoria.pl”)

Obrazek

_
Ogród na Rozstajach to jedyny w województwie Świętokrzyskim prywatny ogród botaniczno – ornitologiczny udostępniony dla zwiedzających. Od momentu powstania, w roku 1993 jest w ciągłej rozbudowie. Na obszarze 1 hektara zgromadzone zostało ponad dwa tysiące odmian roślin i kilkanaście gatunków ptaków ozdobnych. Skupiono się przede wszystkim na roślinach rodzimych, dostosowanych do naszego klimatu. Przeważają rośliny wielosezonowe. Oprócz typowo ogrodowych, jest tam wiele roślin zielnych, polnych, które coraz częściej niestety znikają z naszego krajobrazu. Ogród położony jest na północnych zboczach lessowych pagórków, typowych dla nadnidziańskiego krajobrazu. Tarasowy układ i znaczne różnice wysokości (do 18 metrów) tworzą unikalny klimat i urozmaicają krajobraz, dając możliwość podziwiania założenia z różnych perspektyw. Tłem dla ogrodu są zachowane ponad stuletnie drzewa, nadając całości naturalistycznego, parkowego charakteru. Uzupełnieniem kompozycji są liczne oczka wodne, szemrzące strumyki i wodospady. Unikalnego charakteru dodają rzeźby wtopione w krajobraz. Żeliwne, kamienne a w większości drewniane, spełniają nie tylko funkcję estetyczną ale i użytkową, pełniąc rolę mebli ogrodowych (źródło „Ogród na Rozstajach” Zofia i Tadeusz Kurczyna ).
A tak wygląda ogród w obiektywie mojego aparatu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aby pozostać w klimacie tego ogrodu wracaliśmy do Chrobrza polnymi drogami, mając przed oczami takie widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciąg dalszy nastąpi wkrótce.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Awatar użytkownika
Serenity
Forumowicz
Posty: 118
Rejestracja: 11 sty 2015, 22:05
Imieniny: 0- 0- 0
Lokalizacja: Niwiska
Kontakt:

Re: Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Serenity »

Świetna relacja. Brawo
Awatar użytkownika
Sławcio
Karawanier
Posty: 3999
Rejestracja: 03 gru 2012, 09:44
Imieniny: 0- 0- 0
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Sławcio »

Dzięki. Miło poczytać. Obrazek
Pozdrawiam Sławek
Nie mam już Viaderka i Devilnej Hondy. Mam za to mniejszość niemiecką. :D
Awatar użytkownika
Irel
Regionalista
Posty: 2336
Rejestracja: 04 gru 2012, 15:25
Lokalizacja: Jura Północna
Kontakt:

Re: Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Irel »

Następnego dnia wybraliśmy się rowerami do Wiślicy aby zobaczyć wiślicką kolegiatę. Ponieważ była piękna, słoneczna pogoda, nadłożyliśmy nieco drogi i w Niegosławicach skręciliśmy do Złotej, skąd lokalnymi dróżkami dojechaliśmy do Wiślicy. Niewiele osób wie, że w Niegosławicach urodził się nieco dziś zapomniany polski powieściopisarz, piewca Ponidzia i ziemi Kieleckiej, Adolf Dygasiński. Adolf Dygasiński żył w latach 1839-1902. Mimo wielkiego talentu i ogromnego, niezwykle interesującego dorobku literackiego (napisał ponad 20 powieści i ponad 130 opowiadań), nie cieszył się nigdy uznaniem i popularnością na miarę Prusa czy Orzeszkowej. W Niegosławicach nie zapomniano o Dygasińskim i w czerwcu 2010 w centrum miejscowości, obok remizy strażackiej odsłonięto obelisk okolicznościowy, upamiętniający fakt narodzin Adolfa Dygasińskiego w Niegosławicach.

Obrazek

A my niespiesznie dojechaliśmy do Wiślicy i do znajdującej się tam kolegiaty.

Obrazek

Fundatorem świątyni, która w 2004 r. z nadania Ojca Świętego Jana Pawła II uzyskała honorowy tytuł bazyliki mniejszej, był Kazimierz Wielki. Świątynia pw. Najświętszej Marii Panny należy do serii kościołów wznoszonych przez króla w pokucie za zabicie księdza Baryczki. W skromnym ołtarzu głównym dominuje pochodząca z ok. 1300 r. romańska rzeźba Madonny, tzw. Łokietkowej. Zgodnie z tradycją miała ona pomóc królowi Władysławowi Łokietkowi w zjednoczeniu kraju. We wspaniałym sklepieniu, podtrzymywanym w nawie przez trzy filary, znajdują się herby ziem polskich, tworzące ideowy program heraldyczny. Kolegiata i jej otoczenie nie zachęca do tego, aby robić tam zdjęcia. Obiekt jest remontowany i całość kompleksu okalają brzydkie ogrodzenia.

Kolegiata

Obrazek

Obrazek

Wnętrze świątyni

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dom Długosza. Tę budowlę w roku 1460 roku wzniósł ks. kanonik Jan Długosz dla wikariuszy i kanoników wiślickich. W tym domu, pod opieką Jana Długosza mieszkali i pobierali nauki synowie Kazimierza Jagiellończyka.

Obrazek

Dzwonnica kościoła kolegiackiego w Wiślicy. Budowla należy do nielicznych, zachowanych tego typu obiektów średniowiecznych w Polsce. Jej twórcą był jej fundator ks. Jan Długosz, jeden z najważniejszych rodzimych historyków wszech czasów.

Obrazek

Obrazek

Rynek w Wiślicy

Obrazek

Na tym zakończyliśmy wycieczkę do Wiślicy i po przejechaniu 40 km powróciliśmy do naszej mobilnej bazy w Chrobrzu.

Do odwiedzenia został nam jeszcze Pińczów, dlatego rankiem wyruszyliśmy rowerami do tego miasta z bardzo bogatą przeszłością. Zainteresowanych historią miasta odsyłam do źródeł pisanych i elektronicznych, a tutaj w wielkim skrócie, postaram się pokazać urodę tego miejsca.

Kościół rzymskokatolicki św. Jana Apostoła i Ewangelisty. Wchodził w skład dawnego zespołu klasztornego oo. paulinów. W latach 1551–1586 zbór kalwiński.

Obrazek

Barokowy klasztor popauliński usytuowany obok kościoła Św. Jana Ewangelisty, obecnie Muzeum Regionalne w Pińczowie.

Obrazek

Dziedziniec muzeum

Obrazek

Wnętrze kościoła Św. Jana Ewangelisty

Obrazek

Zbiory muzealne

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciekawostką jest komputerowo odtworzony wygląd nieistniejącego obecnie zamku pińczowskiego.

Obrazek

Obrazek

Za namową sympatycznego pracownika Muzeum Regionalnego poszliśmy jeszcze na górujące nad miastem wzgórze Św. Anny, na szczycie którego znajduje się Kaplica św. Anny ufundowana przez margrabiego Zygmunta Myszkowskiego, jednego z dawnych właścicieli Pińczowa.

W drodze na wzgórze.

Obrazek

Kaplica Św. Anny

Obrazek

Obrazek

Na wzgórze wspięliśmy się przede wszystkim po to, aby podziwiać panoramę miasta, bo jest to najlepszy punkt widokowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze tylko krótki odpoczynek nad pińczowskim zalewem, przejazd do Chrobrza i powrót do domu.

Obrazek

Koniec

Chcącym poznać inne ciekawe miejsca w województwie świętokrzyskim polecam relację z roku 2013 pt. "Kamperem i kajakiem po świętokrzyskim" https://forum.karawanier.pl/viewtopic.php?f=59&t=668
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Awatar użytkownika
Agnieszka
Karawanier
Posty: 824
Rejestracja: 05 gru 2012, 08:16
Lokalizacja: Silesia

Re: Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Agnieszka »

Irek ma wenę. Brawo.
Nie obchodzę urodzin.
Przestało mnie interesować "czy gefizyk ma buty"
Nie ma? to za 500+ niech sobie kupi. Mi nie dali. :P
Awatar użytkownika
Malineczka
Forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 18 mar 2013, 09:28
Imieniny: 14- 5- 0
Lokalizacja: Łódzkie
Kontakt:

Re: Kamperem i rowerem po świętokrzyskim

Post autor: Malineczka »

I wszystko działa. Super.
"Caravaning jest jak świeży powiew wiatru który sprawia, że znów jesteś młody"
Bonifacy i Genowefa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Świętokrzyskie”