Jako emeryt, którego "dobra zmiana" zmusiła do podjęcia pracy i mając świadomość, że dysponuję zbyt krótkim urlopem, uniemożliwiającym dalekie podróże, postanowiłem odwiedzić dawno nie widziany wschód Polski. Posuwając się z północy na południe zwiedzaliśmy miejsca, których nie mieliśmy okazji zobaczyć podczas poprzednich naszych bytności w tym rejonie Polski. Przejechaliśmy 1600 km składając wizytę między innymi w Stańczykach, Turtulu ( siedziba Suwalskiego Parku Krajobrazowego), Wodziłkach, Wiżajnach, Puńsku,Wigrach, Osowcu-Twierdzy, Białowieży wraz odwiedzinami "Wioski Dziadka Mroza" po białoruskiej stronie puszczy, Kleszczelach, Grabarce, Jabłecznej i Chełmie.
Żeby zaostrzyć apetyt na całą relację z naszej podróży wkleję kilka zdjęć z naszego kamperowego objazdu.
Trasa przejazdu
Ostatnia śluza kanału augustowskiego.
Podziemia kredowe w Chełmie
Granica państwa- rzeka Bug w miejscowości Jabłeczna
Dziadek Mróz przed swoją chatką w wiosce Dziadka Mroza
Spływ kajakowy rzeką Biebrzą
Twierdza w Osowcu
Wiadukty w Stańczykach
Jezioro Hańcza
Myślę, że to wystarczy na zaostrzenie apetytu przed czytaniem właściwej relacji. Proszę zatem o cierpliwość i oczekiwanie na ciąg dalszy mojej opowieści.
Pierwsza część relacji
viewtopic.php?f=283&t=3610