Rowerem w lipcowym upale
Regulamin forum
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2022 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Wykorzystywanie, powielanie i kopiowanie treści autorskich - tekstów, zdjęć z Forum KBP - Karawanier bez zgody Autora i Administratora Forum, jest zabronione.
© 2012-2022 KBP Karawanier.
Proszę zamieszczać swoje relacje te karawaningowe i te innymi środkami transportu.
Z racji ograniczonej pojemności serwera, prosiłbym o wklejanie w relacje linków do zdjęć, a nie samych fotek.
Rowerem w lipcowym upale
We wszechogarniającym, ponad 30 stopniowym lipcowym upale, postanowiłem zrobić 50 kilometrową wycieczkę rowerową po mojej okolicy. Okazuje się, że owiewający jadącego wiatr, jest bardzo dobrym sposobem na żar lejący się z nieba, a odcinki wiodące przez lasy przynoszą ulgę strudzonemu cykliście. Nie chcąc być sobkiem, wziąłem ze sobą aparat fotograficzny, aby podzielić się przynajmniej częścią widoków, które napotkałem. Żałuję, że zdjęcia nie mogą przekazać zapachów mokradeł, skoszonych łąk czy świeżych ściernisk i przez to relacja nie jest kompletna. Kończę, zatem ten nieco przydługi wstęp i wyruszam w naszą podróż rozpoczętą w Myszkowie, aby na początek przez Żarki dojechać do Mirowskiego Gościńca, czyli ścieżki rowerowej wiodącej z Żarek do Mirowa. Tutaj spotykamy niespodziankę, czyli wystawę strachów polnych wykonanych przez uczniów jednej z myszkowskich szkół. Jeden ze strachów próbował nawet wykorzystać mój rower do opuszczenia pilnowanego pola. Być może było mu zbyt gorąco. Ponieważ z zasady nie pożyczam roweru nikomu a tym bardziej obcym strachom polnym, więc ten strach musiał „obejść się smakiem” i pozostać na miejscu.
Inny przycupnął w cieniu przydrożnej sosny
A ten cierpliwie stoi w skwarze
Żałuję, że nie zrobiłem wcześniej zdjęć strachów, których było kilkanaście i które naprawdę wyglądały ładnie. Niestety „inteligentni inaczej” mimo napisów informujących żeby strachów nie niszczyć, zrobili dokładnie inaczej. Stąd taki ich wygląd, oczywiście wygląd strachów, a nie „inteligentnych inaczej”.
Kilkanaście kilometrów dalej w okolicy wsi Zdów, napotykam pole ze stojącymi na nim snopkami zboża ustawionymi w mendle. W dobie mechanicznego zbioru zboża jest to tak niecodzienny widok, że koniecznie postanowiłem go uwiecznić.
Niewiele dalej raczymy się lekkim chłodem idącym od rozlewisk rzeki Białki.
Teraz przez sosnowy las, czerwonym szlakiem rowerowym, mozolnie wspinamy się do góry, zostawiając po lewej stronie Krucze Skały, będące częścią Góry Zborów. To właśnie są Krucze Skały.
„Odpuszczamy” Górę Zborów i wjeżdżamy do lasu po drugiej stronie drogi wojewódzkiej.
Aby po kilku kilometrach trudnej drogi leśnej dojechać do Skal Rzędkowickich, od d lat 50 ubiegłego wieku mekki wspinaczy skałkowych.
Widok na Okiennik Rzędkowicki ( skała z lewej strony) i Słoneczną Turnię ( to ta skala o okrągłym kamieniem na sczycie)
Słoneczna Turnia z bliska
Kilka widoków skały Flaszka ( kształt, od którego pochodzi nazwa skały można zobaczyć zimą lub jesienią po opadnięciu liści)
Turnia Cyklopa
Komin jaskini Studnisko
Wejście do jaskini Studnisko
Turnia Studnisko
Teraz nadszedł czas na powrót do domu. Jeszcze popatrzymy sobie na przygotowujące się do żniw pola
Kolej na stały punkt trasy powrotnej, czyli Bobolice ze słynnym zamkiem odbudowanym z kompletnej ruiny.
I lezący nieopodal zamek w Mirowie
To już ostatnia atrakcja naszej wycieczki. Kilkanaście kilometrów Mirowskim Gościńcem oraz drogami lokalnymi i meldujemy się w punkcie, z którego rozpoczęła się nasza podróż. To już koniec. Myślę, że wycieczka była udana.
Inny przycupnął w cieniu przydrożnej sosny
A ten cierpliwie stoi w skwarze
Żałuję, że nie zrobiłem wcześniej zdjęć strachów, których było kilkanaście i które naprawdę wyglądały ładnie. Niestety „inteligentni inaczej” mimo napisów informujących żeby strachów nie niszczyć, zrobili dokładnie inaczej. Stąd taki ich wygląd, oczywiście wygląd strachów, a nie „inteligentnych inaczej”.
Kilkanaście kilometrów dalej w okolicy wsi Zdów, napotykam pole ze stojącymi na nim snopkami zboża ustawionymi w mendle. W dobie mechanicznego zbioru zboża jest to tak niecodzienny widok, że koniecznie postanowiłem go uwiecznić.
Niewiele dalej raczymy się lekkim chłodem idącym od rozlewisk rzeki Białki.
Teraz przez sosnowy las, czerwonym szlakiem rowerowym, mozolnie wspinamy się do góry, zostawiając po lewej stronie Krucze Skały, będące częścią Góry Zborów. To właśnie są Krucze Skały.
„Odpuszczamy” Górę Zborów i wjeżdżamy do lasu po drugiej stronie drogi wojewódzkiej.
Aby po kilku kilometrach trudnej drogi leśnej dojechać do Skal Rzędkowickich, od d lat 50 ubiegłego wieku mekki wspinaczy skałkowych.
Widok na Okiennik Rzędkowicki ( skała z lewej strony) i Słoneczną Turnię ( to ta skala o okrągłym kamieniem na sczycie)
Słoneczna Turnia z bliska
Kilka widoków skały Flaszka ( kształt, od którego pochodzi nazwa skały można zobaczyć zimą lub jesienią po opadnięciu liści)
Turnia Cyklopa
Komin jaskini Studnisko
Wejście do jaskini Studnisko
Turnia Studnisko
Teraz nadszedł czas na powrót do domu. Jeszcze popatrzymy sobie na przygotowujące się do żniw pola
Kolej na stały punkt trasy powrotnej, czyli Bobolice ze słynnym zamkiem odbudowanym z kompletnej ruiny.
I lezący nieopodal zamek w Mirowie
To już ostatnia atrakcja naszej wycieczki. Kilkanaście kilometrów Mirowskim Gościńcem oraz drogami lokalnymi i meldujemy się w punkcie, z którego rozpoczęła się nasza podróż. To już koniec. Myślę, że wycieczka była udana.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Rowerem w lipcowym upale
Boję się momentu jak napiszesz Irek "badziewną " relację.
zdjęcia są super.
zdjęcia są super.
"Mazowsze jest piękne" - Adam
- Gabor
- Forumowicz
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:59
- Lokalizacja: Wygląd i Nickt potrafią zmylić.
Re: Rowerem w lipcowym upale
niesamowite zdjęcie. Masz Kolego rację, że żadko się zdarza taki widok.
Czy mogę skorzystać z tego zdjęcia na licencji CC
Proszę
Potrzebny jest czyjś uśmiech, aby samemu też się uśmiechnąć. Grzegorz z Małżonką.
Re: Rowerem w lipcowym upale
Oczywiście, że możesz je wykorzystać. Nie przesadzał bym z ta "niesamowitością" zdjęcia, chociaż faktycznie takie widoki są coraz rzadsze.Gabor pisze: niesamowite zdjęcie. Masz Kolego rację, że żadko się zdarza taki widok.
Czy mogę skorzystać z tego zdjęcia na licencji CC
Proszę
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Rowerem w lipcowym upale
Będę się starał, aby nastąpiło to jak najpóźniejmaik pisze:Boję się momentu jak napiszesz Irek "badziewną " relację.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Gabor
- Forumowicz
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:59
- Lokalizacja: Wygląd i Nickt potrafią zmylić.
Re: Rowerem w lipcowym upale
Irel - wielkie dzięki.
Żeby nie było tak tajnie to napiszę, że pasuje mi ta fotka do prywatnego kalendarza. Umieszczę na lipiec lub sierpień.
Żeby nie było tak tajnie to napiszę, że pasuje mi ta fotka do prywatnego kalendarza. Umieszczę na lipiec lub sierpień.
Potrzebny jest czyjś uśmiech, aby samemu też się uśmiechnąć. Grzegorz z Małżonką.
Re: Rowerem w lipcowym upale
Może wybierzesz sobie do tego kalendarza coś na miesiące jesienne np. z tego "Polska - Jesień w obiektywie" lub miesiące zimowe "Jurajski spacer na biegowkach"Gabor pisze:Żeby nie było tak tajnie to napiszę, że pasuje mi ta fotka do prywatnego kalendarza. Umieszczę na lipiec lub sierpień.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
- Gabor
- Forumowicz
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:59
- Lokalizacja: Wygląd i Nickt potrafią zmylić.
Re: Rowerem w lipcowym upale
Nie jest powiedziane że nie skorzystam, tym bardziej, że już mam pozwolenie.
Potrzebny jest czyjś uśmiech, aby samemu też się uśmiechnąć. Grzegorz z Małżonką.
Re: Rowerem w lipcowym upale
Jestem tutaj bo relacje są naprawdę świetne.
Re: Rowerem w lipcowym upale
To miłe, że doceniasz nasz trud wkładany w pisanie relacji. Takie opinie są dla nas bardzo ważne, gdyż utwierdzają nas w przekonaniu że przyjęliśmy słuszną drogę prowadzenia forum. Jeszcze raz bardzo dziękuję.Julian pisze:Jestem tutaj bo relacje są naprawdę świetne.
Kiedy szereg uzurpacji zdradza zamiar wprowadzenia władzy despotycznej, to słusznym jest odrzucenie takiego rządu.1776r Deklaracja Niepodległości
Re: Rowerem w lipcowym upale
Irka relacje są ponad czasowe. Widać włożony wkład pracy w opracowanie.
Ważne, że nie jeździ TIR-em. (dla wtajemniczonych )
Ważne, że nie jeździ TIR-em. (dla wtajemniczonych )
Pozdrawiam Bożydar
- Jacek
- Karawanier
- Posty: 833
- Rejestracja: 03 gru 2012, 21:32
- Lokalizacja: Mam tak samo jak Ty
- Kontakt:
Re: Rowerem w lipcowym upale
Idą upały.
Możliwe, że będzie dalszy ciąg relacji.
Jak tak dalej będzie to będziemy najlepszym forum jurajsko-karawaningowym po regionalnym jurajskim.pl
Możliwe, że będzie dalszy ciąg relacji.
Jak tak dalej będzie to będziemy najlepszym forum jurajsko-karawaningowym po regionalnym jurajskim.pl
Najciekawsze jest za widnokręgiem